Gigantyczna kontrowersja w Lidze Mistrzów. Słynny sędzia komentuje: "Groteska"

Manchester City wyszedł na prowadzenie w meczu z RB Lipsk po rzucie karnym wykorzystanym przez Erlinga Haalanda. Kontrowersje wzbudza jednak decyzja sędziego o podyktowaniu "jedenastki". Zdaniem ekspertów i kibiców, arbiter podjął wyjątkowo złą decyzję.

We wtorek 14 marca rozpoczęły się równolegle dwa starcia piłkarskiej Ligi Mistrzów. O awans do ćwierćfinału walczą ze sobą Inter Mediolan z FC Porto oraz Manchester City z RB Lipsk. W tym drugim spotkaniu do przerwy widniał wynik 3:0. Wszystkie gole dla gospodarzy strzelił Erling Haaland. Pierwsze z trafień było jednak dość kontrowersyjne.

Zobacz wideo Najman odpowiada na zaczepki. "Żeby jeszcze za to płacili"

Kontrowersyjna decyzja sędziego. Była ręka obrońcy RB Lipsk?

Po 20. minutach gry obrońca RB Lipsk Benjamin Henrichs dotknął piłkę ręką we własnym polu karnym po zagraniu Rodriego. Po weryfikacji VAR sędzia odgwizdał jedenastkę, którą na gola zamienił Erling Haaland. Niemiec został ukarany również żółtą kartką. Problem jednak w tym, że wcale nie wiadomo, czy gracz Lipska dopuścił się przewinienia. Powtórki pokazują, że nie widział on nawet piłki, by do niej odwrócony plecami. Do tego nie ruszył ręką, a ewentualny kontakt był minimalny. 

Decyzja arbitra wzbudziła w mediach społecznościowych wiele kontrowersji. "Karny? Henrichs tyłem, nabity z kilku centymetrów przez Rodriego. Ja już nic nie rozumiem" - napisał dziennikarz portalu Meczyki Radosław Przybysz, udostępniając wpis Cesca Fabregasa "zgrubiliśmy się, jeśli to był karny".

Tego samego zdania jest również Simon Stone, dziennikarz BBC, który napisał "Henrichs zagrał w piłkę ręczną z Rodrim po rzucie rożnym City. Lipsk twierdzi, że ich zawodnik był zbyt blisko Rodriego, by cokolwiek zrobić, mają rację".

"Manuel Grafe o karnym dla City: - Groteska! Ręka w naturalnej pozycji, na odpowiedniej wysokości, zagranie z tyłu i jeszcze minimalny kontakt. Brak słów." - napisał dziennikarz Viaplay Tomasz Urban, cytując wypowiedź słynnego niemieckiego sędziego.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

"Absolutnie zabawna decyzja. Henrichs dostał piłką w rękę od tyłu i nawet tego nie widział. Szaleństwo VAR-u" - dodał na Twitterze dziennikarz Sports Illustrated Dirk Adam.

"Łagodny rzut karny Henrichsa i żółta kartka. Haaland fauluje bramkarza przed zdobyciem drugiego gola. Ederson atakuje Laimera poza polem karnym, a Werner otrzymuje kartkę za protesty. De Bruyne fauluje i dostaje za to rzut wolny. Brak mi słów na tego sędziego" - skomentował jeden z użytkowników Twittera.

Z kolei piłkarze Manchesteru City w drugiej połowie wrzucili drugi bieg i po 57. minutach wynik wynosił już 6:0. W rewelacyjnej formie tego wieczoru był Erling Haaland, który strzelił aż pięć goli. Bramkę dołożył również Ikay Gundogan.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.