Club Brugge zakończył udział w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów na etapie 1/8 finału. Tam zdecydowanie lepsza okazała się Benfica, która w dwumeczu wygrała aż 7:1. Szczególnie dotkliwa była dla Belgów porażka 1:5 w rewanżu w Lizbonie.
Klęska Brugge może być zaskoczeniem, mając na uwadze to, jak zespół radził sobie w fazie grupowej. Tam jego rywalami były Atletico Madryt, FC Porto i Bayer Leverkusen, a mimo to już po czwartej kolejce miał zagwarantowany awans do fazy pucharowej. W dodatku przez 393 minuty nie stracił bramki.
Po klęsce z Benficą belgijska prasa nie zostawiła na drużynie suchej nitki. Dziennik "Le Soir" uważa, że był to "policzek". "Zespół nie udźwignął meczu tej wagi. [...] Po tragicznym pierwszym meczu trzeba było liczyć na cud. Europejska przygoda kończy się upokorzeniem w Lizbonie" - czytamy.
RTBF zaznaczył, że różnica w jakości obu zespołów była aż nadto widoczna. "Zostali zdeklasowani dynamiką i techniką przez ekipę z Lizbony. "Orły" (przydomek Benfiki - red.) rozszarpały ich ostrymi szponami" - oceniono. Zwrócono też uwagę na regres, jaki w ciągu kilku miesięcy zaliczył Club Brugge. "Zespół, który czarował w fazie grupowej, odszedł gdzieś daleko" - podsumowano.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Portal Walfoot ocenił, że "cudu nie było, Benfica zmiotła Club Brugge". Podkreślono, że Belgowie "posypali się" na boisku w Lizbonie i pozostawili po sobie fatalne wrażenie. "Długo będzie się mówiło o nędznym poziomie gry" - czytamy.
Dotkliwa porażka w Lidze Mistrzów oraz seria gorszych wyników w lidze sprawiają, że zaczęto zastanawiać się nad przyszłością trenera Scotta Parkera, który objął zespół pod koniec zeszłego roku. "To dla niego kolejny cios. Z pewnością zastanawia się, jak długo pozostanie w Brugii i dlaczego przyjął to stanowisko..." - zaznaczył Walfoot.
W drugim wtorkowym meczu Chelsea wygrała 2:0 z Borussią Dortmund, co dało jej awans do ćwierćfinału rozgrywek (2:1 w dwumeczu). W środę Bayern zmierzy się z PSG, Tottenham podejmie u siebie AC Milan. Mistrzowie Niemiec oraz Włoch wygrali w pierwszych spotkaniach 1:0. Oba mecze rozpoczną się o godzinie 21:00.