Thierry Henry i Xavi byli klubowymi kolegami w Barcelonie w latach 2007-2010. Wspólnie triumfowali w Lidze Mistrzów i dwukrotnie zdobywali tytuł Mistrzów Hiszpanii. Henry bierze hiszpańskiego kolegę w obronę po klęsce w Lidze Mistrzów.
Thierry Henry i Jamie Carragher byli gośćmi w studiu Ligi Mistrzów w stacji CBS Sports. Po porażce Barcelony obaj panowie podjęli temat trenera Katalończyków Xaviego. Thierry Henry jest pewny, że jego były kolega nadal powinien być trenerem Barcelony. - Gdyby w Barcelonie był inny menedżer, zajmujący się tym, co się dzieje… wulkan już by wybuchł. Nie wydaje mi się, żeby inny szkoleniowiec był w stanie lepiej poradzić sobie z problemami klubu. Słuchajcie, są na drugim miejscu w lidze - przekonywał Henry, broniąc Xaviego.
Ponadto Francuz nawiązał do pierwszego spotkania, w którym Barca uległa 0:2. Henry przekonywał, że mecz wyglądałby inaczej, gdyby Robert Lewandowski strzelił gola w pierwszej połowie, to spotkanie potoczyłoby się inaczej. - Wszyscy wiemy, że Lewandowski powinien był strzelić Bayernowi Monachium w Niemczech - stwierdził Henry.
Jamie Carragher porównał sytuację Xaviego, do Stevena Gerrarda, który niedawno został zwolniony z Aston Villi. Henry jest jednak przekonany, że sytuacja obu trenerów nie jest podobna. - Xavi nie powinien być porównany do Stevena Gerrarda - uciął dyskusję były napastnik reprezentacji Francji.
FC Barcelona już przed meczem z Bayernem Monachium była pewna, że nie ma szans na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Inter Mediolan ograł Viktorię Pilzno 4:0 i to Mediolańczycy zapewnili sobie drugie miejsce w grupie C. Barcelonie pozostała więc jedna potyczka w Lidze Mistrzów właśnie z Viktorią, a na wiosnę rozgrywki Ligi Europy.
Spotkanie Barcelony z Viktorią Pilzno zaplanowano na wtorek 1 listopada o godzinie 21:00. W pierwszym spotkaniu pomiędzy obiema drużynami Barcelona wygrała 5:1, a trzy bramki zdobył Robert Lewandowski.