Ryanair drwi z Lewandowskiego po klęsce z Bayernem. Dwa razy mocniej

Robert Lewandowski kolejny raz stał się obiektem żartów przewoźnika lotniczego. Ryanair przygotował Polakowi bilet powrotny do Barcelony. Wygenerowany na nim kod QR prowadzi do strony z możliwością zakupienia Złotej Piłki.

Miało być pięknie, a wyszło jak ostatnio zawsze. FC Barcelona z hukiem odpadła z Ligi Mistrzów. Katalończycy ponieśli sromotną porażkę z Bayernem Monachium 0:3. O tym, że nie zagrają w fazie pucharowej, wiedzieli jednak jeszcze przed środowym meczem, bo Inter pokonał Viktorię Pilzno 4:0 i zagwarantował sobie awans.

Zobacz wideo Boniek: Jeśli tak, to Lewandowski powinien być drugi

Ryanair nie odpuszcza Lewandowskiemu

Zdjęcie przygnębionego Roberta Lewandowskiego trafiło na okładki najważniejszych hiszpańskich dzienników sportowych. Polak stał się symbolem odpadnięcia FC Barcelony z tej edycji Ligi Mistrzów po porażce ze swoją byłą drużyną - Bayernem Monachium 0:3. "Mundo Deportivo" używa niemieckiego słowa "kaputt".

Darwin NunezWstydliwe pudło napastnika za 75 mln. Aż stanął i nie wierzył [WIDEO]

Także hiszpańska "Marca" nie odmówiła sobie okazji do odnotowania porażki Barcy z kapitanem reprezentacji Polski w składzie. Lewandowski ze spuszczoną głową i zrezygnowaną miną symbolizował drugą porażkę FC Barcelony z Bayernem Monachium. "To jest to, co mamy" - zatytułowano fragment odnośnie Barcelony. - Pozbawiona nadziei już przed rozpoczęciem meczu Barcelona powtórzyła klęskę w fazie grupowej - napisano poniżej.

Do głosu dochodzą jednak nie tylko media. Kolejny raz pstryczka w nos Polakowi zadała popularna linia lotnicza Ryanair. "Wcześniejsza odprawa, Lewy?" - pytają w swoim tweecie przedstawiciele firmy. A to nawiązanie do wcześniejszej sytuacji, w której Ryanair też nawiązał do Roberta. "Lewy, jeszcze zdążysz na czas, latamy do Monachium" - napisało oficjalne konto Ryanaira dzień po El Clasico, podając przy tym dalej post "Blaugrany" na którym widniało zdjęcie zamyślonego Lewandowskiego.

Tym razem linia lotnicza poszła o krok dalej i zadrwiła z Polaka jeszcze mocniej. W swoim tweecie zamieścili też bilet kodem QR. Po jego zeskanowaniu aplikacja w telefonie przenosi nas do strony, na której można kupić... Złotą Piłkę. Tej nagrody Lewandowskiemu wciąż brakuje. Pewnie zdobyłby ją w 2020 roku, ale France Football odwołał plebiscyt, tłumacząc się pandemią koronawirusa.

Kibice zareagowali różnie. Jednych sytuacja rozbawiła, a inni się oburzyli. "Za pierwszym razem było śmiesznie, teraz wasze żarty się powtarzają. W każdym razie to nigdy nie zrekompensuje waszych okropnych praktyk biznesowych" - pisze jeden z fanów. "A w sumie, to co oni się tak go uczepili?" - pyta jeden z polskich kibiców.

Więcej o: