Laporta reaguje na klęskę Barcelony. "Wiedzieliśmy"

- Wiedzieliśmy, że w tym okresie odbudowy będą wzloty i upadki - powiedział prezydent FC Barcelony Joan Laporta. Jego klub przegrał 0:3 z Bayernem Monachium po bramkach Mane, Choupo-Motinga i Pavarda i odpadł z obecnej edycji Ligi Mistrzów.

FC Barcelona w fatalnym stylu pożegnała się z tegoroczną Ligą Mistrzów. Katalończycy pewni odpadnięcia byli już przed meczem z Bayernem, gdyż wcześniej Inter Mediolan pokonał 4:0 Viktorię Pilzno. Z mistrzami Niemiec zawodnicy Xaviego rywalizowali już tylko o honor. Tę walkę również przegrali i to 0:3. Głos w tej sprawie zabrał już prezydent klubu Joan Laporta.

Zobacz wideo Barcelona - Bayern. Lewandowski żegna się z Ligą Mistrzów

Laporta podziękował kibicom FC Barcelony: "Dodawali nam otuchy"

Działacz podczas konferencji prasowej próbował zachować dobrą minę do złej gry i zapewniał, że piłkarze FC Barcelony wciąż mają wiele do zaoferowania. Podkreślił, że w tym sezonie pozostaje jeszcze rywalizacja w La Liga i Copa del Rey. - Niestety cud się nie wydarzył. Musimy podziękować kibicom. W trudnym emocjonalnie meczu dodawali otuchy zawodnikom i całej drużynie. Mamy najlepszych fanów na świecie - dziękował Laporta. - Teraz musimy patrzeć w przyszłość, wciąż mamy La Liga i inne zawody. Wiedzieliśmy, że w tym okresie odbudowy będą wzloty i upadki. Musimy rosnąć każdego dnia - dodał.

Prezydent FC Barcelony skomplementował także rywali, choć zaznaczył, że jego klub nie sprawił im wielu trudności. - Bayern Monachium to skonsolidowana i silna drużyna, jedna z najlepszych w Europie. Co więcej, właściwie nie była w tym meczu zagrożona. Jej piłkarze mogli grać zrelaksowani i podejmować ryzyko do granic możliwości. To dla nas skomplikowana sytuacja - powiedział, odnosząc się do faktu, iż FC Barcelona nie oddała żadnego strzału na bramkę Bayernu.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Prezydent FC Barcelony o meczu Interu Mediolan: "To była tortura"

Laporta opowiedział także o tym, jak przed rozpoczęciem spotkania z Bayernem, śledził rywalizację Interu z Viktorią Pilzno. Wynik 4:0 dla włoskiej ekipy przesądził o wyrzuceniu FC Barcelony z tegorocznej Ligi Mistrzów. - Razem oglądaliśmy mecz Interu i to była tortura. Nie było cudu, ale musieliśmy podejść do swojego meczu z wiarą i pragnieniem osiągania dalszego postępu - przyznał.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.