FC Barcelona przegrała 0:3 z Bayernem Monachium i odpadła po raz drugi z rzędu w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Podobnie jak przed rokiem jednym z katów Barcelony byli właśnie Bawarczycy. W tym roku zawodnicy Xaviego najpierw przegrali 0:2 w Monachium, by na własnym terenie ponieść jeszcze bardziej dotkliwą porażkę. W poprzednich rozgrywkach katalońska drużyna dwukrotnie przegrywała z kolei 0:3.
Lewandowski bez błysku w starciach z Bayernem. Dotychczasowy zmiennik wyrasta na gwiazdę na miarę Polaka?
W środę jednym z bohaterów Bayernu był Eric Maxim Choupo-Moting. Kameruńczyk zdobył drugą bramkę dla przyjezdnych i potwierdził, że Julian Nagelsmann może na niego stawiać. 33-latek do drużyny mistrzów Niemiec dołączył końcem 2020 roku na zasadzie wolnego transferu. Od początku był przede wszystkim zmiennikiem Lewandowskiego i nie odgrywał znaczącej roli w zespole. Odejście Polaka okazało się szansą dla kameruńskiego napastnika. Choć główną postacią w ofensywie klubu jest Sadio Mane, ma on godne zastępstwo na boisku.
Jeszcze przed środowym meczem dziennikarze katalońskiego "Sportu" zwrócili uwagę na Choupo-Motinga. Piłkarz wystąpił w tym sezonie łącznie w 10 spotkaniach, spędzając na boisku 389 minut. W tym czasie strzelił 5 bramek i zanotował dwie asysty. To daje gola średnio co 77 minut i udział w bramkowej akcji co 55 minut.
"Statystyki takie jak byłego napastnika Roberta Lewandowskiego!" - czytamy. Dziennikarze zwrócili również uwagę, że Choupo-Moting chce jak najlepiej wykorzystać swoją szansę i powalczyć o uznanie Nagelsmanna. A ten wypowiada się o nim w bardzo pozytywnym aspekcie. - Rozmawiamy twarzą w twarz o tym, w jakich pozycjach najwygodniej mu się gra. Podoba mi się to, ponieważ w ten sposób piłkarz bierze na siebie większą odpowiedzialność - stwierdził trener Bayernu, cytowany przez kataloński "Sport".
Gol w środowym meczu jedynie potwierdzę tę narrację. "Choupo-Moting kradnie show Lewandowskiemu" - zatytułował artykuł. "Abendzeitung Muenchen". "To już piąty gol 33-letniego środkowego napastnika w ostatnich czterech meczach. To działa" - podkreślił dziennik.
