Znamy komplet rozstrzygnięć w grupie C Ligi Mistrzów. W 1/8 finału tych rozgrywek zagrają Bayern Monachium oraz Inter Mediolan, natomiast FC Barcelona spadnie do Ligi Europy. Zespół prowadzony przez Juliana Nagelsmanna wygrał 3:0 z Barceloną po golach Sadio Mane, Eric-Maxime'a Choupo-Motinga oraz Benjamina Pavarda, a podopieczni Xaviego Hernandeza nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę. W drugim meczu Inter pokonał 4:1 Viktorię Pilzno, a dublet ustrzelił Edin Dzeko.
Hiszpańskie media dosyć boleśnie oceniły Roberta Lewandowskiego i wprost przyznały, że polski napastnik "był zdesperowany i niezauważony przez kolegów z zespołu". Duża w tym zasługa Holendra Matthijsa de Ligta, który nie odstępował polskiego napastnika ani na krok. Były obrońca Juventusu mógł zostać wyrzucony z boiska po pierwszej połowie, ale uratował go VAR, który nie przyznał rzutu karnego Barcelonie, a stwierdził, że to Robert Lewandowski faulował De Ligta.
Postawę Matthijsa de Ligta doceniły niemieckie media, które rozpływały się nad jego występem. "Najczęściej był przyklejony do pięt Lewandowskiego i irytował go pojedynkami fizycznymi. Raz Holender popracował zbyt solidnie, ale słusznie cofnięto rzut karny" - pisze portal spox.com. "De Ligt od początku pracował nad unieszkodliwieniem Lewandowskiego poprzez pojedynki fizyczne. Tym samym Holender trzymał go na smyczy i nawet w ryzykownych sytuacjach, takich jak domniemany rzut karny, działał z należytą precyzją" - dodaje tz.de.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Portal sport1.de w pomeczowych ocenach stwierdził, że lepiej od Matthijsa de Ligta zagrał tylko Serge Gnabry. "To był występ prawdziwego szefa, nie bez powodu UEFA wybrała go MVP meczu. Walczył z Robertem Lewandowskim ze sporą siłą fizyczną i nawet sprowadził go w 43. minucie w polu karnym, ale wszystko zostało cofnięte przez VAR" - czytamy. - Najważniejszą rzeczą dla nas jest wygranie grupy LM. Bardzo dobrze spisaliśmy się jako zespół, również przeciwko Lewandowskiemu. Graliśmy bardzo agresywnie, to było wspaniałe - mówił De Ligt po meczu w rozmowie z DAZN.
Matthijs de Ligt dołączył do Bayernu Monachium w lipcu tego roku, odchodząc za 67 milionów euro z Juventusu. Od tej pory holenderski obrońca zagrał w szesnastu meczach, w których zdobył jedną bramkę, a Bayern zachował osiem czystych kont. Mistrzowie Niemiec skupią się teraz na gonieniu Unionu Berlin, który ma punkt więcej od Bayernu. Zespół prowadzony przez Juliana Nagelsmanna zagra w kolejnej kolejce z FSV Mainz - to spotkanie odbędzie się w sobotę 29 października o godzinie 15:30.