Piłkarze FC Barcelony niespodziewanie jeszcze przed swoim przedostatnim meczem w fazie grupowej stracili szansę na wyjście do kolejnej fazy rozgrywek. Stało się tak po zwycięstwie Interu Mediolan u siebie z Viktorią Pilzno 4:0.
Prezesi FC Barcelony przeanalizowali już postawę drużyny w fazie grupowej.
- Przeprowadziliśmy wewnątrz klubu analizę fazy grupowej. Krótko mówiąc: w Monachium nie zasłużyliśmy na przegraną, w Mediolanie sędziowie gwizdali w niezrozumiały sposób i te dwa spotkania zadecydowały o naszej sytuacji w grupie - powiedział Mateu Alemany, dyrektor sportowy FC Barcelony.
Hiszpanie w meczu o pietruszkę (FC Barcelona ma pewne już miejsce w Lidze Europy, bo ma cztery punkty, a Viktoria Pilzno - zero w pięciu spotkaniach) przegrali u siebie z Bayernem Monachium 0:3. Już do przerwy goście prowadzili 2:0. W piątej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy wynik ustalił Benjamin Pavard.
Niemcy zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie. W ostatniej kolejce dwa mecze już tylko o prestiż: Bayern Monachium - Inter Mediolan i Viktoria Pilzno - FC Barcelona.