Juventus w tym sezonie przeżywa bardzo trudny okres. Drużyna z Turynu rozczarowuje w Serie A, gdzie po 11 kolejkach zajmuje dopiero ósme miejsce w tabeli z dorobkiem 19 punktów. Szczególnie słabo zaprezentowała się między innymi w przegranym 0:1 meczu z Monzą, która jest beniaminkiem.
Na domiar złego Juventus w fatalnym stylu prezentuje się także w Lidze Mistrzów. We wtorek przegrał 3:4 z Benfiką i tym samym stracił szansę na wyjście z grupy. Dla wielu ludzi związanych z tym klubem to wielkie rozczarowanie, ponieważ jeszcze niedawno Juventus grał w finale tych rozgrywek. Dziennikarz "The Mirror" - Colin Millar - zwrócił uwagę, że w ostatnich latach ekipa z Turynu odpadała z Ligi Mistrzów z zespołami, które nie były brane pod uwagę przy tworzeniu Superligi i w ironiczny sposób nazwał prezesa włoskiej drużyny Andreę Agnellego. To właśnie on był głównych orędownikiem tych rozgrywek obok szefów Realu Madryt i FC Barcelona.
"Juventus odpadł z Ligi Mistrzów w pięciu kolejnych sezonach z Ajaksem, Lyonem, Porto, Villarreal i Benfiką. Pięć klubów, które nie zostały uznane za "wystarczająco prestiżowe" dla europejskiej Superligi przez jedną z głównych cheerleaderek tych rozgrywek Andreę Agnellego. Czasami piłka nożna jest zabawna" - napisał na Twitterze.
Colin Millar jest znany z krytycznego podejścia do tematu Superligi. Niedawno odniósł się do słów bramkarza Omonii Nikozja Francisa Uzoho, który w pełnym emocji wywiadzie po meczu z Manchesterem United wyznał, że spełnił swoje marzenie, grając na stadionie Old Trafford. "Wspaniałe, poruszające historie, takie jak te, nigdy by się nie wydarzyły, gdyby Superliga odniosła sukces" - czytamy.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Szansę na poprawę nastrojów Juventus będzie miał już w najbliższą sobotę o 18:00. Tego dnia drużyna prowadzona przez Massimiliano Allegriego zmierzy się z Lecce.