Robert Lewandowski szczerze po meczu z Interem. "To boli"

Po zakończeniu środowego spotkania w Lidze Mistrzów przeciwko Interowi Mediolan, Robert Lewandowski wyszczególnił, czego brakowało piłkarzom "Barcy", aby uzyskać korzystny rezultat. Polak przyznał, że niekiedy drużyna "zapominała" o defensywie.

Środowy wieczór na Camp Nou dostarczył kibicom wielu emocji. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 3:3, który stawia FC Barcelonę przed niemal niemożliwym zadaniem, jeśli chodzi o awans do 1/8 finału rozgrywek. Aby tak się stało, Inter musiałby stracić punkty w meczach z Viktorią Pilzno i Bayernem Monachium, a Katalończycy wygrać z oboma tymi rywalami.

Zobacz wideo Lewandowski jak duch. Ta sytuacja mówi wszystko

Robert Lewandowski wskazał błędy w meczu z Interem. "Nie jest o to łatwo"

W pomeczowym wywiadzie dla Polsatu Sport Lewandowski jasno określił, jakie były błędy jego drużyny. - Tak bardzo chcieliśmy strzelić kolejne bramki, że czasami zapominaliśmy o defensywie, o kontratakach i czasami Inter łatwo przedostawał się pod nasze pole karne. Łatwo stwarzali sobie sytuacje, po których w drugiej połowie strzelili dwie bramki - stwierdził.

Lewandowski dodał, że zespołowi nie pomagają liczne urazy. - Wiadomo, że próbujemy grać najlepiej, jak możemy, ale na pewno nie jest o to łatwo od paru tygodni. Mamy kilka kontuzji i trudno jest w każdym meczu próbować innego systemu. Może brakuje tej stabilności, szczególnie w defensywie i może dlatego wychodzą takie mecze - powiedział.

Następnie Lewandowski przyznał, że Barca nie zasłużyła na straty punktów w obu meczach z Interem i starciu z Bayernem. - W Mediolanie czy w Monachium byliśmy drużyną, która zasługiwała na punkty. Dziś jest tylko jeden punkt i na pewno jest nam tego szkoda, bo w pierwszej połowie mieliśmy to spotkanie pod kontrolą. W drugiej połowie za bardzo chcieliśmy i ta obrona zaczęła być bardziej luźna i ciężko miała, aby bronić się przed kontrami - ocenił.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

34-latek odniósł się również do pytania, czy odczuwa w ostatnich tygodniach, że koledzy z zespołu rzadziej znajdują go na boisku. - Na pewno w takich meczach, gdy Inter gra bardzo defensywnie i broni pięcioma zawodnikami, dla napastnika jest to bez sensu, aby wracać pod linię środkową i dostać tam piłkę. Gdy więcej piłkarzy atakuje, jest więcej miejsca, obrońca może zgubić krycie. Staraliśmy się to robić. Strzeliliśmy trzy bramki, ale też trzy dostaliśmy i to na pewno boli - podsumował.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.