FC Barcelona walczyła w rewanżowym spotkaniu z Interem Mediolan o zwiększenie swoich szans na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz we Włoszech skończył się wygraną 1:0 Interu po bramce Hakana Calhanoglu z dystansu. Rewanż na Camp Nou rozpoczął się dla Barcelony najlepiej, jak tylko mógł, bo Ousmane Dembele wykorzystał podanie Sergiego Roberto w 41. minucie i pokonał Andre Onanę.
Druga połowa rozpoczęła się dla FC Barcelony bardzo źle. Alessandro Bastoni zagrał w 50. minucie długą piłkę do Nicolo Barelli, który idealnie wykorzystał złe ustawienie defensywy rywali (szczególnie Gerarda Pique) i pokonał Marc-Andre ter Stegena. Trzynaście minut później Lautaro Martinez idealnie znalazł się w polu karnym i po jego strzale piłka odbiła się od obu słupków, a potem wpadła do siatki. Barcelona musiała zatem dalej walczyć o zwycięstwo.
Robert Lewandowski nie miał wielu okazji w polu karnym Interu Mediolan, ale pokonał Andre Onanę w 71. minucie. Radość polskiego napastnika trwała jednak zbyt krótko, bo okazało się, że Lewandowski znajdował się na spalonym, około pół metra od obrońców Interu. Rehabilitacja kapitana biało-czerwonych przyszła około dziesięć minut. Barcelona dośrodkowywała piłkę z rzutu rożnego, a błąd popełnił Stefan de Vrij. W tym momencie Lewandowski był bezlitosny i strzelił gola na 2:2, który w tamtym momencie dawał Barcelonie tlen w walce o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:3, a Robert Lewandowski strzelił drugiego gola. Z kolei dla Interu trzecią bramkę zdobył Robin Gosens. Tym samym FC Barcelona pozostaje w grze o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, ale jest zależna od Interu i ich dyspozycji w dwóch pozostałych meczach w fazie grupowej.