Sześć bramek w meczu Bayernu. Mistrzowie Niemiec mają awans

Bayern Monachium w kapitalnej formie na europejskiej arenie. Mistrzowie Niemiec kolejny raz pokonali Viktorię Pilzno 4:2 i zapewnili sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.

Bayern Monachium nie radzi sobie najlepiej w Bundeslidze, ale Liga Mistrzów to zupełnie inna historia. W środę mistrzowie Niemiec walczyli na wyjeździe z Viktorią Pilzno. W pierwszym pojedynku pokonali Czechów 5:0 i tym razem poszli za ciosem, rozprawiając się z rywalami 4:2.

Zobacz wideo Lewandowski jak duch. Ta sytuacja mówi wszystko

Bayern bezlitosny i pewny awansu

Ten, kto spodziewał się odwetu Viktorii Pilzno, szybko musiał się rozczarować. Bayern Monachium w pierwszych minutach zaczął spokojnie, budując pewność siebie. Zegar wskazywał dokładnie 10. minutę meczu, kiedy rozpoczęło się strzelanie. Sadio Mane wykonał rajd w kierunku pola karnego i pokonał bramkarza Viktorii po wymianie podań z Leonem Goretzką. I tak zrobiło się 1:0 dla faworytów meczu.

Dokładnie cztery minuty później kibice oglądali podanie prostopadłe do ustawionego na lewej stronie boiska Kingsleya Comana. Ten nie wpadł w pułapkę ofsajdową i rozpędzony wykonał podanie do Thomasa Muellera. Powracającemu z kwarantanny pomocnikowi pozostało strzelić z bliska na 2:0. Krytykowany ostatnio trener Julian Nagelsmann tylko stał i bił brawo swoim zawodnikom. Gospodarze zaś próbowali odpowiedzieć, ale wszelkie próby okazywały się na tyle nieskuteczne, że trudno było im nawet podejść pod bramkę rywali.

A Bayern się nie zatrzymywał. W 25. minucie po podaniu Thomasa Muellera piłka została przepuszczona do Leona Gorezki, a ten strzelił na 3:0 z kilkunastu metrów. Chwilę później Mueller zszedł z boiska i zastąpił go Mathys Tel. Nie wpłynęło to jednak źle na byłą drużynę Roberta Lewandowskiego. Bayern wciąż grał szybko i szukał okazji na bramkę. W 35. minucie znów się udało. Świetne prostopadłe podanie Sane za linię obrony do Goretzki, ten wpadł w pole karne i podciął piłkę nad wychodzącym bramkarzem. Czesi już nie odpowiedzieli i na przerwę Bawarczycy chodzili z przewagą czterech goli.

Po zmianie stron Bayern wciąż szukał okazji, ale bywały moment, kiedy to Viktoria grała na połowie rywala. I to popłaciło w 62. minucie. Jhon Mosquera wygrał przebitkę w polu karnym przyjezdnych, a piłka, która spadła pod nogami Adama Vlkanovy. Ten nie wahał się ani chwili i umieścił piłkę w siatce gości. Zrobiło się 1:4. 

Bayern nie wyciągnął wniosków. Viktoria Pilzno miała coraz więcej okazji i znów to wykorzystała. W 75. minucie Libor Holik dograł z prawego skrzydła na dwunasty metr, a tam Jan Kliment świetnie przyjął piłkę, uderzył w lewy dolny róg i pokonał Svena Ulreicha. I tak już tylko dwie bramki czeską ekipę dzieliło od tej niemieckiej. 

Bawarczycy zdawali sobie sprawę z tego, że robi się niebezpiecznie. Do końca meczu starali się zatem kontrolować przebieg spotkania. Viktoria nie poddawała się, ale ostatecznie zabrakło czasu. Dzięki temu Bayern Monachium zapewnił sobie kolejne zwycięstwo w tej edycji Ligi Mistrzów i awans do fazy pucharowej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.