Przed wtorkowym spotkaniem Real Madryt miał komfortową sytuację w grupie F. Po trzech zwycięstwach w trzech pierwszych kolejkach i na kilka dni przed hitowym El Clasico drużyna ze stolicy Hiszpanii nie musiała za wszelką cenę walczyć o wygraną na stadionie Legii Warszawa, dlatego Carlo Ancelotti dokonał kilku zmian w składzie.
Na ławce rezerwowych znaleźli się między innymi Luka Modrić, Vinicius Junior, Eder Militao czy David Alaba. Parę środkowych obrońców stanowili Nacho Fernandez i Antonio Ruediger, których zadaniem było przeciwstawienie się zmotywowanym piłkarzom Szachtara. Ukraińska drużyna zamierzała sprawić niemałą niespodziankę.
Przez długi czas wydawało się, że Szachtar faktycznie zaskoczy i wygra z obrońcą tytułu. Tuż po wznowieniu gry po przerwie Ołeksandr Zubkow celnie uderzył głową i pokonał Andrija Łunina, który nie był w stanie skutecznie interweniować. Choć Real naciskał, nie potrafił znaleźć drogi do bramki. W końcowych fragmentach spotkania najgroźniejszym piłkarzem "Los Blancos" był Antonio Ruediger, który został przemianowany na środkowego napastnika. Reprezentant Niemiec w drugiej minucie doliczonego czasu gry miał znakomitą okazję na doprowadzenie do remisu, ale piłka po jego strzale o centymetry minęła słupek.
W ostatnich sekundach spotkania Ruediger miał więcej szczęścia. Niemiec trafił do siatki i doprowadził do remisu 1:1, ale przypłacił to poważnym urazem. W chwili oddawania strzału zderzył się z Anatolijem Trubinem i po chwili zalał się krwią. Potrzebna była interwencja medyczna, ale na szczęście zawodnik był w stanie dograć mecz do końca.
Po zakończeniu spotkania Ruediger potrzebował aż 20 szwów, natomiast na środę zaplanowane są testy, które wykażą, czy nie doszło do złamania którejś z kości twarzy. "Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Nic mi nie jest - dzięki za wszystkie wasze wiadomości" - napisał Niemiec na Twitterze.