Kubeł zimnej wody na głowę Grabary. Zaskakująca opinia. "Mamy dwóch"

Kamil Grabara był jednym z bohaterów FC Kopenhagi w zremisowanym 0:0 meczu 4. kolejki Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Polski bramkarz zbiera pochwały, ale w Kopenhadze nie ma pewności, czy to on będzie numerem jeden w bramce swojego zespołu. "To od Neestrupa zależy, kto będzie bronił".

Przed sezonem do zespołu FC Kopenhagi dołączył Australijczyk Mathew Ryan i w obliczu niedawnej kontuzji Kamila Grabary, to on zajmował miejsce w bramce. Mecz z City był trzecim z rzędu, w którym Ryan usiadł na ławce, a Polak zagrał od pierwszej minuty.

Zobacz wideo Robert Lewandowski zaczyna się denerwować. Barcelona drży

"Dwaj szalenie dobrzy bramkarze". Kamil Grabara wraca do bramki Kopenhagi

Podczas nieobecności Kamila Grabara, Mathew Ryan bronił w ośmiu meczach, z czego dwóch w Lidze Mistrzów. Stracił w tym czasie 10 bramek, ale jego postawa między słupkami była bardzo dobra. Teraz kiedy Polak wraca do pełnej sprawności, to Australijczyk zaczyna usuwać się w cień. Grabara wystąpił w trzech ostatnich meczach swojego zespołu, w których aż dwukrotnie imponował swoją grą przeciwko Manchesterowi City.

- Nigdy nie wątpiłem, że znów wejdzie do bramki i będzie mógł znów stanąć po naszej stronie. Kamil to zawodowiec z najwyższej półki. Trenuje wyjątkowo dobrze i nad pracuje nad sobą. Wspierał zespół w trudnym okresie, nawet kiedy był poza grą. Ten mecz to była najwyższa klasa. Jego wysiłki szkoleniowe i występy na boisku były na niezwykle wysokim poziomie - powiedział po meczu trener Kopenhagi Jacob Neestrup o ostatnich występach reprezentanta Polski.

Grabara był przekonany, że to on powinien z powrotem zająć miejsce w bramce swojego zespołu. Szkoleniowiec Kopenhagi nie jest jednak pewny, czy to czas, by Grabara na stałe wrócił do bramki. - Ogromny szacunek dla obu naszych bramkarzy. Są bardzo różni. Ale to, o czym czasami można zapomnieć, to to, że Kamil jest bardzo pewny siebie. Wiem, że czasami może to być trochę obraźliwe - stwierdził Neestrup.

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Kolega z zespołu również chwali Grabarę

Kamil Grabara po meczu zebrał również pochwały od kolegi z zespołu, Mohameda Daramy'ego. -  W końcu Kamil powraca, by zająć miejsce pierwszego bramkarza. Znowu dobrze zaprezentował się w starciu z City - powiedział skrzydłowy. Jego zdaniem, obaj kandydaci do zajęcia miejsca między słupkami Kopenhagi prezentują wysoki poziom. - Wiemy, że to dwaj szalenie dobrzy bramkarze. To od Neestrupa zależy, kto będzie bronił. Trudno zdecydować, gdy mamy dwóch tak znakomitych bramkarzy. Mathew był dla nas ważny, kiedy dołączył do zespołu. Szkoda, że jest tylko jeden człowiek, który może bronić - podsumował Mohamed Daramy.

FC Kopenhaga dzięki remisowi z Manchesterem City zdobyła drugi punkt w tabeli grupy G i pomimo zajmowania czwartego miejsca, może pochwalić się taką samą zdobyczą punktową jak trzecia Sevilla. To właśnie hiszpański zespół będzie kolejnym rywalem zespołu Kamila Grabary w elitarnych rozgrywkach. Mecz odbędzie się 25 października o godzinie 18:45 i będzie kluczowy dla dalszych losów mistrzów Danii.

Więcej o: