Włosi nie zostawili suchej nitki na Juve. "Ostateczny upadek. Katastrofa"

"Ostateczny upadek drużyny", "cykl Allegriego dobiegł końca", "Juventus to katastrofa" - czytamy we włoskich mediach po porażce 0:2 z Maccabi Hajfa. Dziennikarze w brutalnych ocenach nie oszczędzali nikogo. A już z pewnością nie Massimiliano Allegriego, którego uznaje się za głównego winowajcę.

- To był bardzo trudny wieczór. Nadszedł moment, aby wziąć odpowiedzialność, a po to jestem w tym klubie. Jest mi wstyd za to, co dziś się wydarzyło. Jestem bardzo zły po dzisiejszym meczu - powiedział tuż po meczu prezes Juventusu, Andrea Agnelli. Nastroje we włoskim klubie nie mogą być dobre, bo ten nie radzi sobie w żadnych rozgrywkach. W Serie A przegrał ostatnio ważne spotkanie z AC Milanem, a we wtorek poniósł trzecią porażkę w Lidze Mistrzów. Sytuacja robi się coraz trudniejsza i istnieje realne zagrożenie spadku do Ligi Europy

Zobacz wideo Lewandowski jak duch. Ta sytuacja mówi wszystko

Juventus na dnie. Włosi wyciskają zespół do ostatniej kropli

Włoscy dziennikarze już nie owijają w bawełnę. Wprost i o dziwo zgodnie wskazują, kto jest największym winowajcą obecnej sytuacji Juventusu. "Ostateczny upadek drużyny, która nie jest jedna. Wszyscy winni na boisku; ale wyraźny winowajca jest też na zewnątrz: Massimiliano Allegri" - czytamy na stronie Eurosportu. 

Później dodano: "Cykl Allegriego dobiegł końca. Na długi czas. Długi, długi czas. Test w Hajfie jest ostatecznym poświadczeniem nawet dla tych wszystkich, którzy do tej pory nie widzieli lub udawali, że nie widzą. Teraz pozostaje tylko sprawdzić, czy znajdzie się jakiś waleczny".

Włosi muszą być wściekli na Allegriego, bo w tym samym  tekście dużo lepiej wypowiedziano się o grze Wojciecha Szczęsnego. A to przecież po jego błędzie Juventus stracił bramkę już w 7. minucie spotkania. Bramkarz obronił się jednak innymi interwencjami, za co otrzymał "szóstkę", co jest najlepszą notą z całego zespołu.

"W pierwszych 13 minutach wyciągnął odpowiednio: groźną główkę, bramkę, poprzeczkę i cud, by nie dopuścić do 2:0. To, że wieczór jest "osobliwy", jeśli można to tak nazwać, widać od początku. Jedyny z całej drużyny Juventusu, który próbuje godnie wykonywać swoją pracę" - napisano o Polaku.

CalcioMercato poszło o krok dalej. Żadnemu z zawodników Juventusu nie przyznano nawet "piątki" w dziesięciopunktowej skali. Znów pochwały usłyszał Wojciech Szczęsny. "Ratuje zespół, ale to powinna być norma" - czytamy. Najbardziej oberwało się prawdopodobnie Westonowi McKenniemu i Angelowi Di Marii. "Nie biega, on goni. Za piłką, przeciwnikami, stanem meczu. Nigdy go nie ma" - napisano o pierwszym. O drugim zaś dodano, że nie potrafił znaleźć miejsca na boisku. Najlepszym w jego przypadku była zaś zmiana. Argentyńczyka zmienił Arkadiusz Milik. "Wchodzi i coś się dzieje z przodu" - napisano, choć mu też przyznano "4".

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Jeszcze bardziej po McKenniem przejechała się redakcja Goal.com. "Daruj sobie gadanie o formie, która nie jest do końca drugorzędna. Ale w wartości bezwzględnej nie da się powiedzieć, czym on jest piłkarsko. Podpowiedź: ani mięso, ani ryba. Prawa strona, lewa czy centrum... Wszystko robi źle. Nie, żeby inni byli uratowani" - napisano. Zresztą skrytykowano niemalże każdego piłkarza z dwoma wyjątkami. 

"Nie jest na szczycie, ale jak zawsze nie zawodzi, dając swoją zwykle dużą dawkę ofiarności. To jednak za mało, by dokonać powrotu" - czytamy o Arkadiuszu Miliku. A o Dusanie Vlahoviciu napisano: "Gotowy do akcji i już jest zdenerwowany sytuacją. Ewidentnie rozumie ją, jednak nie ratuje to nawet jego".

Tuttomercatoweb.com przejechało się natomiast po całym Massimiliano Allegrim i Juventusie. "Rzeczywistość jest taka, że Juventus to katastrofa, a decyzje klubu o jego pozostaniu wciąż zaskakują" - skwitowano. 

Juventus zajmuje obecnie 3. miejsce w grupie Ligi Mistrzów i traci do dwóch najlepszych drużyn - PSG i Benfica Lizbona - po pięć punktów. Do końca fazy grupowej zostały dwie kolejki. W nich drużyna Allegriego zmierzy się właśnie z wymienionymi wyżej drużynami. Klub znalazł się więc w naprawdę trudnym położeniu. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA