W środowym meczu Benfiki z PSG nie brakowało emocji. Samo spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a jego ozdobą był gol Leo Messiego. Najgoręcej było pod sam koniec meczu, gdy Neymar starł się m.in. z legendą lizbońskiego klubu. Jak się okazuje, złych emocji nie brakowało także przed samym meczem i to pod samym Estadio da Luz
Na mecz do Lizbony udała się liczna grupa sympatyków mistrzów Francji, która liczyła około 3000 osób. Wielu z nich padło ofiarą nadużyć i maltretowań podczas przeszukiwań przed wejściem na obiekt Benfiki.
- Na początku nie zareagowałam, powiedziałam sobie, że to normalne i trwa trochę dłużej, niż zwykle. Zaczęłam jednak czuć się nieswojo, gdy wsadzono mi rękę pod stanik. Spojrzałam na koleżanki i wszystkie przeżyłyśmy to samo - powiedziała fanka PSG, którą cytuje "Marca".
- Jeśli zaczęliśmy protestować, to policja wydawała się być gotowa, żeby nas zabić. Kiedy przechodzisz przez takie sytuacje, to nie jest dobrze. To upokarzające. Jakby tego było mało, to nasze rzeczy zostały ciśnięte na ziemię. To był prawdziwy szok, jak zbiorowy gwałt - mówił innych z fanów.
Kibice PSG podzielili się swoją wściekłością w mediach społecznościowych, a na Twitterze pojawił się termin "Benfica me violaron", który można dosadnie przetłumaczyć, jako "Benfica mnie zgwałciła".
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Oba zespoły ponownie zmierzą się ze sobą już we wtorek, 11 października. Tym razem to PSG podejmie Benfikę na swoim stadionie w czwartej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Niewykluczone, że będzie to spotkanie, które zadecyduje o pierwszym miejscu w grupie, bo obie drużyny mają na koncie po 7 punktów po trzech seriach gier.