Barcelona w fatalnej sytuacji po trzech meczach. Wielka kontrowersja w 92. minucie

Piłkarze FC Barcelony mocno skomplikowali sobie drogę do II rundy Ligi Mistrzów. Hiszpanie przegrali na wyjeździe z Interem Mediolan 0:1. Robert Lewandowski tym razem nie miał dobrych okazji do zdobycia gola.

Neto - Wague, Todibo, Lenglet, Umtiti, Firpo - Vidal, Rakitić, Alena - Perez, Griezmanna - tak wyglądała wyjściowa jedenastka FC Barcelony w ostatnim meczu w Mediolanie w grudniu 2019 roku. Z tamtego składu żadnego piłkarza w Barcelonie już nie ma. Mimo tak słabej podstawowej "11" wtedy FC Barcelona wygrała 2:1.

Zobacz wideo To będzie napędzać w Wiśle kolejne problemy. Zmiana trenera nie wystarczy

Piękny gol Calhanoglu

Teraz też musiała wygrać, by jeszcze liczyć się w grze o zwycięstwo w grupie. Z drugiej strony taki sam cel miał Inter Mediolan. Nieoficjalnie mówiło się również, że jest to spotkanie ostatniej szansy dla Simone Inzaghiego, bo Inter Mediolan słabo rozpoczął sezon w Serie A i po ośmiu kolejkach zajmuje dopiero dziewiąte miejsce i do lidera traci osiem punktów.

W pierwszej połowie obie drużyny długo nie mogły stworzyć 100-proc. okazji. Gorąco zrobiło się dopiero w 24. minucie. Wtedy publiczność w Mediolanie głośno krzyczała, domagając się rzutu karnego po zagraniu ręką w polu karnym Erica Garcii. Sędzia ze Słowenii, Slavko Vincić pobiegł zobaczyć powtórkę sytuacji i po niej uznał, że w tej akcji był minimalny spalony. Gdyby nie spalony, to byłaby jedenastka, bo ręka była wyraźna.

Gospodarze dopięli swego w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Federico Dimarco podał do Hakana Calhanoglu. Turecki pomocnik zdecydował się na błyskawiczny strzał z 20 metrów. Zrobił to precyzyjnie, tuż przy słupku i Marc-Andre ter Stegen nie zdążył z interwencją.

Fot. Luca Bruno / AP

FC Barcelona próbowała, ale nic jej nie wychodziło. Robert Lewandowski szukał gry, cofał się, a w polu karnym nie dostawał piłek lub był uprzedzany przez dobrze grających obrońców gospodarzy. Starał się bardzo Ousmane Dembele, ale raził niedokładnością i złymi decyzjami. To jednak Francuz mógł wyrównać. W 61. minucie po pierwszej dobrej akcji Hiszpanów w tej części Dembele dostał piłkę na 12. metrze, uderzył mocno, ale trafił w słupek. Sześć minut później Francuz znów dobrze zagrał. Dośrodkował z prawej strony, z piłką minął się Onana, bramkarz Interu Mediolan i Pedri strzelił gola do pustej bramki. Za chwilę jednak sędzia po analizie VAR gola nie uznał, bo dopatrzył się ręki zmiennika - Ansu Fatiego.

Skandal w doliczonym czasie gry

FC Barcelona biła głową w mur. Xavi ratował się zmianami, ale nic nie dawały. Najbliżej wyrównania był w 88. minucie Sergio Busquets, który strzelał głową po rzucie wolnym, ale nad poprzeczką.

W drugiej minucie doliczonego czasu gry doszło do wielkiej kontrowersji. Powinien być rzut karny dla FC Barcelony. Sędziowie na VARze uznali jednak, że Denzel Dumfries nie zagrał specjalnie piłką reką w polu karnym. Sędzia główny nie pobiegł zobaczyć tej sytuacji.

W pierwszym meczu w tej grupie Bayern Monachium rozgromił Viktorię Pilzno 5:0. W następnej kolejce, 12 października FC Barcelona podejmie Inter Mediolan, a Viktoria Pilzno zagra u siebie z Bayernem Monachium.

Inter Mediolan - FC Barcelona 1:0 (1:0)

Bramki: Calhanoglu (45+2.),

  • Inter: Onana Ż - Skriniar Ż, de Vrij (77. Acerbi), Bastoni Ż - Darmian (77. Gosens), Barella, Calhanoglu Ż (85. Asllani), Mkhitaryan, Dimarco (77. Dumfries) - Correa (56. Dzeko), Martinez Ż.
  • FC Barcelona: ter Stegen - Roberto, Christensen (58. Pique), Garcia, Alonso (64. Balde) - Gavi Ż (83. Kessie), Busquets Ż, Pedri - Raphinha (64. Fati), Lewandowski, Dembele.

Tabela grupy C:

  1. Bayern Monachium 3 mecze 9 pkt bilans bramkowy: 9:0,
  2. Inter Mediolan 3 6 3:2
  3. FC Barcelona 3 3 5:4
  4. Viktoria Pilzno 3 0 1:12
Więcej o: