Juventus fatalnie rozpoczął nowy sezon Ligi Mistrzów. Zespół Massimiliano Allegriego po dwóch kolejkach nie ma na swoim koncie ani jednego punktu. Najpierw Bianconeri przegrali na wyjeździe z Paris Saint-Germain 1:2, a następnie w takim samym stosunku ulegli u siebie Benfice Lizbona.
Dwa mecze z izraelskim Maccabi Hajfa będą więc dla Juventusu meczami o wszystko. Niestety dla Juve, w pierwszym spotkaniu w Turynie może zabraknąć Arkadiusza Milika, który po meczu z Bologną (3:0) nie trenował z drużyną.
- Milik jest lekko zmęczony. Jutro rozpocznie mecz na ławce rezerwowych z nadzieją, że nie trzeba będzie z niego korzystać - przyznał na konferencji prasowej trener Juventusu Massimiliano Allegri, cytowany przez włoski "Tuttosport". Warto dodać, że przeciwko mistrzom Izraela na pewno zabraknie też poważnie kontuzjowanych Paula Pogby i Federico Chiesy, z których Allegri już od miesięcy nie może skorzystać.
Mimo to nikt w Turynie nie ukrywa, że cel na środowy wieczór na Allianz Stadium jest tylko jeden. - Po dwóch meczach mamy zero punktów, to oznacza konieczność wygrania - przyznaje Allegri.
Na wtorkowej konferencji prasowej był obecny także polski bramkarz Juventusu Wojciech Szczęsny, którego na boisku nie powinno zabraknąć. - Musimy przyjąć podobną postawę, jak w meczu z Bologną. Jesteśmy świadomi trudnej sytuacji, jaką mamy w Lidze Mistrzów. Trzeba to zmienić. Wierzę, że ta grupa ma wszelkie cechy potrzebne do tego, by stawić czoła temu wyzwaniu. Jesteśmy gotowi - mówił golkiper reprezentacji Polski.
Arkadiusz Milik notuje bardzo dobre wejście do Juventusu, do którego trafił pod koniec sierpnia. W siedmiu meczach oficjalnych Juve strzelił cztery gole - trzy w Serie A i jednego w Lidze Mistrzów.