To była już sama końcówka meczu. Neymar trafił do siatki Maccabi Hajfa, ustalając wynik spotkania na 3:1. Z radości wykonał charakterystyczną dla siebie cieszynkę. Przystawił kciuki do głowy i wyciągnął język. Niemiecki sędzia Daniel Siebert postanowił ukarać go za to żółtą kartką. Czego niestosownego dopatrzył się w zachowaniu gracza PSG? Wie to chyba tylko on sam.
Gol Neymara przypieczętował triumf PSG nad ekipą z Izraela. Paryżanie prowadzili 2:1 po trafieniach Messiego i Kyliana Mbappe. Bramkę dla gospodarzy strzelił za to Tjarron Chery. Brazylijczyk na dwie minuty przed końcem ostatecznie zamknął kwestię wyniku. Otrzymał doskonałe podanie od Marco Verrattiego, wyszedł na pozycję i pewnym strzałem pokonał Josha Cohena. Następnie wykonał swój słynny gest, doskonale znany kibicom ligi francuskiej.
Po obejrzeniu żółtej kartki Neymar jeszcze długo dyskutował z arbitrem, nie mogąc zrozumieć, dlaczego został ukarany. Ten pozostał jednak niewzruszony. Zaskoczeni tą decyzją byli także kibice. Na Twitterze posypała się lawina komentarzy, broniących gwiazdę PSG. - Najbardziej znienawidzony gracz, jakiego kiedykolwiek widziałem - zauważył jeden z użytkowników. - Został ukarany za zabawę na boisku - oburzył się drugi. Inny z internautów zwrócił uwagę, że gest Brazylijczyka nie został źle odebrany nawet przez samych rywali. - Gracze Maccabi Haifa wcale nie czuli się sprowokowani jego celebracją, a sędzia i tak dał mu żółtą kartę - stwierdził.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
W tabeli grupy H piłkarskiej Ligi Mistrzów PSG prowadzi z kompletem sześciu punktów po dwóch zwycięstwach nad Juventusem i wspomnianym Maccabi. Takim samym dorobkiem mogą się również pochwalić piłkarze Benfiki. Do bezpośredniej rywalizacji między tymi zespołami dojdzie w następnej kolejce 5 października.