Do drużyny Bayernu Monachium lata temu przylgnęła łatka "FC Hollywood". To z powodu różnych konfliktów, czy afer, które co jakiś czas mają mieć miejsce w ekipie ze stolicy Bawarii. Możliwe, że teraz różnica zdań może mieć miejsce po wczorajszej zmianie Sadio Mane, której dokonał Julian Nagelsmann.
Po wtorkowym spotkaniu trener Bayernu Monachium został zapytany o decyzję o zmianie byłej gwiazdy Liverpoolu. - Zrobił wiele dla Liverpoolu, ale tutaj jest nowym graczem. Musi się dostosować. Próbuje. Jestem pewien, że mu się uda - podkreślał 35-letni szkoleniowiec Bawarczyków. Senegalczyk w starciu z FC Barceloną nie dopisał do swoich liczb bramki, ani asysty, a po 70. minutach jego miejsce zajął Serge Gnabry.
Senegalczyk zaliczył świetne wejście do Bayernu Monachium. W pierwszych sześciu spotkaniach strzelił pięć bramek, ale od tamtego czasu wpadł w dołek i ostatni raz z trafienia mógł się cieszyć w spotkaniu z Viktorią Koln w 1. rundzie Pucharu Niemiec, które zostało rozegrane 31 sierpnia. Szansą na powrót na dobre tory może być dla Senegalczyka sobotnie spotkanie z drużyną Rafała Gikiewicza, FC Augsburgiem.
Sadio Mane trafił tego lata z Liverpoolu do Bayernu Monachium za 32 miliony euro. W barwach poprzedniego zespołu rozegrał 269 spotkań, w których strzelił 120 bramek i zanotował 49 asyst. Przez sześć lat w drużynie Jurgena Kloppa wygrał m.in. Ligę Mistrzów w 2019 roku i Premier League w 2020.
Więcej takich informacji znajdziecie na Gazeta.pl