Robert Lewandowski wrócił do Monachium i nie będzie tego mile wspominał. Jego byli koledzy pokazali, na co ich stać - ograli FC Barcelonę 2:0. O porażce ekipy z Katalonii zadecydowały bramki Lucasa Hernandeza i Leroya Sane. Oliwy do ognia postanowił dolać dodatkowo prezes Bayernu Herbert Hainer, który w szyderczy sposób podsumował występ Lewandowskiego.
Hainer z uśmiechem na ustach zakpił z Roberta Lewandowskiego, dzieląc się ironicznym komentarzem. - Widać, że Robert ma serce dla Bayernu - skwitował nieudany występ Polaka.
Lewandowski nie wykorzystał dwóch dogodnych sytuacji w pierwszej połowie spotkania. Najpierw przestrzelił nad poprzeczką. Potem jego strzał głową wybronił Manuel Neuer. W drugiej części gry popisał się rewelacyjnym podaniem do Pedriego, ale i to nie wystarczyło do zdobycia bramki, bo młodziutki Hiszpan trafił w słupek. Widać było, że Lewandowski wcale nie zamierzał oszczędzać swojej byłej ekipy. Zabrakło jednak skuteczności, zarówno jemu, jak i jego kolegom.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Szansa do rewanżu i zamknięcia ust krytykom już 26 października. Wtedy to Barcelona podejmie Bayern na Camp Nou, a Robert Lewandowski będzie mógł udowodnić, że teraz jego serce bije już dla innej drużyny.
"Relacja z powrotu Roberta Lewandowskiego do Monachium w Sport.pl i na Gazeta.pl oraz w naszych mediach społecznościowych. W Monachium jest Dominik Wardzichowski, nasz korespondent na wielki hit Ligi Mistrzów Bayern - Barcelona."