Zieliński obnażył ułomność Liverpoolu. Zobaczył to cały świat. "Żenujące" [WIDEO]

Liverpool zanotował zawstydzający falstart w Lidze Mistrzów. Wicemistrzowie Anglii przegrali na wyjeździe aż 1:4 z Napoli, jednak sam wynik nie jest najgorszy. Po meczu kibice nie byli w stanie uwierzyć w to, w jaki sposób "The Reds" dopuścili do utraty drugiego gola.

Finalista ostatniej edycji rozgrywek rozpoczął zmagania w sezonie 2022/23 od wyjazdowego spotkania z Napoli. Z góry można było zakładać, że wicemistrzów Anglii czeka niełatwe zadanie, jednak mało kto mógł przypuszczać, że drużyna z Neapolu osiągnie aż tak wielką przewagę i to już od początku spotkania.

Zobacz wideo Dlaczego piłkarze tak dużo zarabiają?

Napoli dało Liverpoolowi lekcję futbolu

W ciągu pierwszych pięciu minut Napoli mogło strzelić aż trzy gole. Victor Osimhen trafił w słupek, a po chwili dobrą okazję do wpisania się na listę strzelców miał Piotr Zieliński. Polak nie czekał jednak zbyt długo na kolejną okazję - już w piątej minucie arbiter podyktował rzut karny za zagranie ręką przez Jamesa Milnera, a pomocnik reprezentacji Polski nie pomylił się z 11 metrów.

Do przerwy gospodarze strzelili jeszcze dwa gole. W 31. minucie na 2:0 podwyższył Andre Zambo Anguissa, a w 44. minucie kolejny cios zadał Giovanni Simeone. Dwie minuty po zmianie stron kolejną świetną akcję przeprowadził Piotr Zieliński, podwyższając wynik na 4:0. Rozmiary porażki w 49. minucie zniwelował Luis Diaz, ale po jego bramce nie doszło już do zmiany rezultatu.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Pomocnik reprezentacji Polski zasłużenie został wybrany najlepszym piłkarzem tego spotkania. Oprócz dwóch goli zanotował również asystę przy bramce Anguissy, czym w dużym stopniu przyczynił się do obnażenia słabości Liverpoolu, które są doskonale widoczne od początku obecnego sezonu.

Żenujące zachowanie defensywy Liverpoolu. Piotr Zieliński obnażył jej słabości

O ile sam wynik może być zaskakujący, jeszcze większe zdziwienie wywołało zachowanie piłkarzy Liverpoolu przy straconych bramkach. Szczególną uwagę zwróciło drugie trafienie, gdy na listę strzelców wpisał się Andre Zambo Anguissa. Trent Alexander-Arnold, Joe Gomez i Fabinho stali praktycznie nieruchomo, podczas gdy rywale wymieniali między sobą piłkę i zakończyli akcję golem.

W sieci pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy w stronę piłkarzy Liverpoolu. "Co do licha oni robili, nikt nie gonił rywala, wszyscy stali w miejscu...", "To było druzgocące i zawstydzające, żeby taka drużyna grała w taki sposób", "Żenujące" - brzmiały niektóre z wpisów.

Okazję do rehabilitacji podopieczni Juergena Kloppa będą mieli już w przyszłym tygodniu, kiedy to odbędzie się druga kolejka fazy grupowej. Liverpool zagra w niej na Anfield z Ajaxem Amsterdam, który w środę rozbił u siebie 4:0 Rangersów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.