Benfica do domowego rewanżu przystępowała jako faworyt. Portugalczycy wygrali pierwszy mecz rozegrany w Łodzi 2:0 i mieli zaliczkę przed rewanżem. Piłkarze trenera Rogera Schmidta potwierdzili swoją wysoką formę.
Benfica od pierwszych minut wyglądała lepiej od ukraińskiej drużyny. Już w 4. minucie meczu Portugalczycy mieli świetną okazję, aby wyjść na prowadzenie. Bardzo dobre podanie otrzymał Rafa Silva, jednak jego strzał powędrował obok lewego słupka. Z minuty na minutę Benfica wyglądała coraz lepiej i stwarzała kolejne sytuacje. W 27. minucie Nicolas Otamendi pokonał pierwszy raz w tym meczu Georgija Bushchana strzałem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Do przerwy gospodarze zdobyli jeszcze dwie bramki. W 40. minucie na listę strzelców wpisał się Rafa Silva, a dwie minuty później pięknym strzałem zza pola karnego podwyższył na 3:0 David Neres. W pierwszej połowie przepaść między obiema zespołami była ogromna, co potwierdza choćby statystyka strzałów - 11:1.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
Po zmianie stron Tomasz Kędziora i spółka w dalszym ciągu nie byli w stanie stawić czoła Portugalczykom. Trzeba jednak podkreślić, że Benfica trochę spuściła z tonu i nie stworzyła aż tylu okazji bramkowych. Najlepsze z nich mieli David Neres oraz Enzo Fernandez, jednak nie potrafili pokonać bramkarza Dynama Kijów.
W 63. minucie okazję dla ukraińskiego zespołu miał Sergyi Sydorchuk, który dostrzegł, że golkiper Benfiki był poza polem bramkowym. Strzał Sydorchuka był jednak daleki od ideału i poleciał wysoko nad poprzeczką. W 79. minucie bardzo dobrą interwencją popisał się zaś Bushchan, który odbił strzał Diogo Goncalvesa. Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie i Tomasz Kędziora z kolegami przegrali ostatecznie 0:3 i pożegnali się z Ligą Mistrzów.
Pierwszy mecz: 2:0 i awans Benfiki.
Bramki: Otamendi (27), Rafa Silva 40., Neres (42.)