Thierry Henry zbeształ Mohameda Salaha. "Nie odzywaj się przed finałem"

- Nie odzywaj się przed finałem. Pokonaj Real Madryt, dopiero potem powiedz - to była zemsta i tak dalej - stwierdził Thierry Henry, odnosząc się do słów Mohameda Salaha, który zapowiadał zemstę na Realu Madryt za przegraną w finale Ligi Mistrzów z 2018 roku. Francuz zganił gwiazdora Liverpoolu.

Real Madryt okazał się lepszy od FC Liverpoolu w sobotnim finale Ligi Mistrzów. Hiszpańska drużyna wygrała 1:0 po bramce Viniciusa Juniora. To już czternasty triumf Realu w walce o najcenniejsze trofeum klubowej piłki nożnej.

Zobacz wideo Pudzianowski przeprasza Materlę. "Nie chciałem zrobić mu krzywdy"

Thierry Henry pouczył Mohameda Salaha po finale Ligi Mistrzów. "Nie odzywaj się przed finałem"

Kilka tygodni przed meczem Mohamed Salah zapowiadał, że dla Liverpoolu będzie to okazja do rewanżu za porażkę w finale z 2018 roku (wynik 3:1 dla Realu). - To był smutny dzień dla nas wszystkich i myślę, że nadszedł czas zemsty - zakomunikował światu Egipcjanin. Jak już wiadomo, z planów piłkarza nic nie wyszło. Jego słowa są mu jednak wypominane.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Salaha postanowił pouczyć Thierry Henry. Legendarny napastnik Arsenalu i reprezentacji Francji uważa, że zachowanie gracza Liverpoolu było niewłaściwe. Postanowił zatem udzielić mu rady na przyszłość. 

- Zawsze to powtarzam, nie odzywaj się przed finałem. Pokonaj Real Madryt, dopiero potem powiedz - to była zemsta i tak dalej. Kiedy mówisz coś takiego przed finałem, musisz go wygrać - powiedział Henry, cytowany przez portal liverpoolecho.co.uk. 

Francuz pochwalił także Thibauta Courtoisa. Bramkarz Realu Madryt został wybrany piłkarzem meczu. To właśnie kilka jego kapitalnych interwencji sprawiło, że Liverpool nie zdołał strzelić gola. - Pamiętajcie, co powiedziałem w półfinale, ludzie nie darzą go uznaniem, na jakie zasługuje. Jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie, lepszym niż Ederson. I pokazał to dziś wieczorem - podsumował Henry. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.