Półfinały rozgrywek Ligi Mistrzów już za nami i w finałowym starciu o najbardziej prestiżowe trofeum europejskiej piłki nożnej zmierzy się Liverpool z Realem Madryt. Anglicy wcześniej rozprawili się z Villarrealem, a nowi mistrzowie Hiszpanii zaliczyli kolejny znakomity powrót i finalnie wyeliminowała Manchester City.
Gracze Carlo Ancelottiego w końcówce spotkania doprowadzili do wyrównania w dwumeczu, a już w dogrywce Karim Benzema przypieczętował wygraną Realu: - W tej edycji "Królewscy" w poprzednich rundach zademonstrowali niebywałą siłę mentalną. Podczas meczu z Manchester City miałem odczucie, że muszą stracić gola po to, aby magiczna atmosfera obudziła Santiago Bernabeu. To się stało, więc możemy mówić, że dokonali nierealnego - skomentował przebieg spotkania były reprezentant Polski Jerzy Dudek, w rozmowie z gazetą "Super Express".
Polak w czasie swojej kariery bronił barw zarówno Liverpoolu, jak i Realu Madryt. Dudek przyznał, że będzie bardzo rozdarty podczas oglądania finału: - To będzie potężne święto futbolu, bo zagrają dwie najlepsze drużyny, które potrafią zrobić coś z niczego. (…) Oczywiście moje serce będzie rozdarte, bo grałem w obu klubach. W każdym z nich przeżyłem tam wspaniałe lata i jestem emocjonalnie z nimi związany. Choć może - jak to mówią - koszula bliższa z Liverpoolem. Jednak bez względu na to, kto wygra, to i tak będę się cieszył - przyznał Dudek.
Triumfator Ligi Mistrzów z 2005 roku z Liverpoolem wskazał również na aspekt, który może być decydujący w finale: - Real ma już zapewnione mistrzostwo Hiszpanii, więc przed finałem kluczowi gracze będą mieli okazję odpocząć. Liverpool na razie nie może sobie na to pozwolić, bo wciąż walczy z Man City o tytuł. Liverpool jest bardzo silny w każdej formacji, ale nie zapominamy, z jak beznadziejnych sytuacji wychodził Real, który jest w stanie wykreować wspaniałe momenty. Potrzebuje chwili, aby słaby dzień zamienić w sukces - przewidział polski bramkarz.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Finałowe starcie Ligi Mistrzów zapowiada się pasjonująco. Liverpool stanie przed okazją na rewanż za finał z 2018 roku. Wówczas w starciu obu drużyn lepszy okazał się Real Madryt i triumfował 3:1. Tegoroczny finał Champions League Liverpool - Real Madryt zaplanowano na 28.05 i rozpocznie się o godz. 21:00.