Niemcy oceniają Lewandowskiego za ćwierćfinał LM. I nie mogą się zdecydować

Bayern Monachium zremisował 1:1 z Villareal w rewanżu i odpadł z piłkarskiej Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski zdobył bramkę, ale jego występ nie zachwycił niemieckich mediów. Oceny Polaka za ten mecz bardzo się od siebie różnią. Niemcy nie mogą się zdecydować.

Bayern Monachium przed rokiem odpadł w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, przegrywając w dwumeczu z PSG za sprawą bramek strzelonych na wyjeździe. W tym roku, po wylosowaniu Villarealu, wydawało się, że półfinał jest sprawą oczywistą. Tak się jednak nie stało - po porażce na wyjeździe 0:1, Bayern tylko zremisował na własnym stadionie 1:1 i pożegnał się z Ligą Mistrzów już w ćwierćfinale. Decydujący okazał się gol Chukwueze.

Zobacz wideo Były bramkarz Legii krytykuje: Tu nawet Mourinho nie pomoże

Robert Lewandowski doprowadził do remisu w dwumeczu, strzelając bramkę na początku drugiej połowy. Jak się jednak okazało, na niewiele się to zdało, bo zespół Juliana Nagelsmanna i tak odpadł z Ligi Mistrzów.

Robert Lewandowski oceniony za mecz Bayern - Villareael. "To nie pomogło"

Niemieckie media bardzo różnie oceniły występ Roberta Lewandowskiego. Zdaniem dziennikarzy portalu abendzeitung-muenchen.de Polak zasłużył na ocenę "2" (w skali 1-6, gdzie "1" to najwyższa ocena). - Kilkakrotnie starł się z Raulem Albiolem, po faulu zobaczył żółtą kartkę. A potem strzelił gola - z pomocą słupka, by doprowadzić do wyniku 1:0. To był jego 13. gol w obecnych rozgrywkach. Ale to nie pomogło - napisali w uzasadnieniu.

Na taką samą ocenę Lewandowski zasłużył według portalu sportbuzzer.de. - Mówi się, że Piłkarz Roku FIFA myśli o przejściu do FC Barcelony. Stoczył kilka ciężkich, zaciętych pojedynków z kapitanem Villareal Raulem Albiolem. I na początku zobaczył żółtą kartkę. A potem zademonstrował swoją klasę w swoich podstawowych zadaniach: strzelił 86. gola w Lidze Mistrzów, już 13. w tym sezonie, i potrzebując na to jedynie 106 meczów w Lidze Mistrzów - ocenili dziennikarze portalu.

Na tym jednak skończyły się dobre oceny Lewandowskiego w tym meczu. Dziennikarze "Bilda" przyznali Polakowi "3". - Pierwsza połowa przypominała jego występ w pierwszym meczu: ledwo miał piłkę i nie wygrał prawie żadnego pojedynku. Miał wielkie szczęście, że nie zobaczył czerwonej kartki po akcji z Raulem Albiolem. Ale potem, mimo wszystko, doprowadził do remisu w najlepszym stylu. Niestety, to było za mało - ocenili dziennikarze.

Z kolei zdaniem portalu goal.com Lewandowski zasłużył na "3,5". - Przypomina Roya Makaaya! Aż do gola naprawdę zwracał uwagę tylko niezdarnymi ofensywnymi faulami. Potem jednak jak Holender raz pokazał zdecydowanie i z zimną krwią zdobył gola - uzasadnili dziennikarze.

Dziennikarze sport.de jeszcze niżej ocenili Lewandowskiego. - Rzadko przebijał się w polu karnym, bo za często pozwalał sobie na upadki. Faulami na Raulu Albiol otworzył również niepotrzebny sideshow, który zaprosił Villareal do gry. Dostarczył nowej nadziei dzięki bezlitosnej skuteczności, ale potem znowu grał słabo. Podobnie jak w pierwszym meczu - napisano w uzasadnieniu.

Na taką samą ocenę Lewandowski zasłużył zdaniem dziennikarzy Sky Germany. - W pierwszej połowie był niewidoczny. Zobaczył żółtą kartkę po faulu frustracji. Ale potem strzela na 1:0 w swojej pierwszej akcji. I znów stał się niewidzialny - uzasadniono.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.