We wtorek w ćwierćfinale Ligi Mistrzów na stadionie Etihad Manchester City podejmował Atletico Madryt. Drużyna Pepa Guardioli bez większych problemów pokonała hiszpański klub 1:0. Mecz przeszedł do historii jednak z innego powodu.
Atletico Madryt miało jasno postawiony cel przed tym spotkaniem - grać defensywnie i nie przegrać. Goście chcieli mieć dobrą zaliczkę przed rewanżem. Gra ekipy ze stolicy Madrytu opiera się głównie na dobrej linii obrony, ale takich statystyk nie mieli nigdy wcześniej pod wodzą Diego Simeone. "The Citizens" przez cały mecz byli stroną przeważającą i całkowicie zdominowali Atletico Madryt. Co więcej, klub z Madrytu pobił bardzo wstydliwy rekord. Drużyna Simeone nie oddała w całym spotkaniu ani jednego strzału. Nigdy wcześniej nie dokonali tego pod wodzą argentyńskiego trenera.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Inne statystyki ze strony przyjezdnych również wypadają bardzo źle. Nie wykonali ani jednego rzutu rożnego, posiadali piłkę jedynie przez 32 proc. czasu gry i wymienili aż 400 mniej podań od gospodarzy. Dla porównania Manchester City oddał 15 strzałów, a jego piłkarze wymienili między sobą piłkę 702 razy. Mecz zakończył się skromnym zwycięstwem "The Citizens" 1:0. Zwycięską bramkę zdobył Kevin De Bruyne.
Rewanż zostanie rozegrany w środę 13 kwietnia o 20:45 na stadionie Wanda Metropolitano w Madrycie. W drugim wtorkowym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów Liverpool pokonał Benfikę 3:1.