Bayern rozbił rywali w Lidze Mistrzów. Osiem goli, hat-trick Lewandowskiego

To jeden z tych wieczorów, które Robert Lewandowski zapamięta do końca życia! Napastnik reprezentacji Polski przeszedł do historii Ligi Mistrzów z najwcześniej skompletowanym hat-trickiem, a jego zespół rozbił FC Salzburg 7:1 i pewnie awansował do ćwierćfinału.

Raz, dwa, trzy! To była połowa i 11 minut Roberta Lewandowskiego! Kapitan reprezentacji Polski błyszczał w Monachium, dzięki czemu przeszedł do historii Ligi Mistrzów. Lewandowski skompletował hat-trick w 23 minuty od rozpoczęcia meczu! Nikt nigdy nie zrobił tego wcześniej! Polak pobił rekord, który od 25 września 1996 roku dzierżył Marco Simone. Włoch, który grał dla Milanu, potrzebował 24 minut od początku spotkania na strzelenie trzech goli Rosenborgowi.

Zobacz wideo Michniewicz dotrzymał słowa. Wielki nieobecny reprezentacji Polski [SPORT.PL LIVE #16]

Pierwszą bramkę Lewandowski zdobył w 12. minucie. Polak znakomicie przyjął piłkę, choć znajdował się w pozycji tyłem do bramki. Nasz napastnik obrócił się jednak z Maximilianem Woeberem na plecach, a Austriak go sfaulował. Lewandowski podszedł do rzutu karnego, pewnie uderzył w swój prawy róg, dając prowadzenie Bayernowi Monachium.

Dziewięć minut później padła druga bramka, która była kopią pierwszej. Woeber znów faulował Lewandowskiego i Polak znów wykorzystał rzut karny. Ten został podyktowany po analizie VAR, bo sędziowie zauważyli, że faul Austriaka miał miejsce w polu karnym, a nie przed nim. 

W 23. minucie Lewandowski skompletował hat-trick. Polak wykorzystał tu wielki chaos w obronie gości. Najpierw napastnik wygrał przebitkę z Rasmusem Kristensenem, jednak piłka spadła na głowę Oumara Soleta. Ten zagrał jednak bardzo nerwowo, posyłając piłkę pod nogi Thomasa Muellera.

Niemiec zagrał prostopadle do Lewandowskiego, a ten uprzedził bramkarza gości. Odbita od Lewandowskiego piłka trafiła jednak jeszcze na słupek bramki FC Salzburg. Dopiero dobitka do pustej bramki przyniosła mistrzom Niemiec trzeciego gola.

Hat-trick Lewandowskiego, Bayern rozbił Salzburg

Bayernowi nie było jednak mało. W 31. minucie piłkę przed własnym polem karnym stracił Mohamed Camara. Kingsley Coman podał do Serge'a Gnabry'ego, a uderzenie Niemca w dalszy róg nie zostało obronione przez Philippa Koehna.

Jeśli gościom wydawało się, że po przerwie mistrzowie Niemiec wrzucą niższy bieg, to musieli być srogo rozczarowani. W 54. minucie było bowiem 5:0. Zaczęło się od podania Leroy'a Sane do Muellera. Niemiec obrócił się, czym zgubił Kamila Piątkowskiego, który na boisko wszedł w 46. minucie, i zdobył bramkę bardzo mocnym uderzeniem z linii pola karnego.

Beznadziejna sytuacja nie sprawiła jednak, że FC Salzburg kompletnie się poddał. W 71. minucie goście wyprowadzili efektowny kontratak. Akcję napędził Brenden Aaronson, a Maurits Kjaergaard cudownym uderzeniem w okienko nie dał szans Manuelowi Neuerowi.

Ta sytuacja rozzłościła gospodarzy, którzy wyraźnie zwolnili tempo. Chociaż Julian Nagelsmann dokonał kilku zmian, to Bayern strzelił jeszcze dwa gole. W 83. minucie gospodarze przeprowadzili zespołową akcję, którą zakończyła kolejna asysta Sane i jeszcze jeden gol Muellera.

Chwilę później FC Salzburg stracił piłkę na własnej połowie, a mistrzowie Niemiec przeprowadzili błyskawiczny kontratak. Mueller podał do Lewandowskiego, który piętą zagrał do Sane. Polak do trzech goli dołożył asystę, bo Niemiec mocnym uderzeniem zdobył siódmą bramkę dla Bayernu.

Co oczywiste, do ćwierćfinału Ligi Mistrzów awansował Bayern, bo w pierwszym meczu w Salzburgu padł remis 1:1.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.