Za nami pierwsze mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów. Największym zaskoczeniem jest remis 1:1 Bayernu Monachium z Red Bullem Salzburg po trafieniach Comana oraz Adamu. W tym spotkaniu, podobnie jak reszta zespołu, zawiódł Robert Lewandowski.
Środowe spotkanie był dla 33-latka istotne, gdyż ten wciąż musi sprężać się w walce o miano najlepszego strzelca Ligi Mistrzów. W tym momencie Polak zajmuje drugie miejsce z dziewięcioma trafieniami po siedmiu meczach. Liderem pozostaje Sebastian Hallera (10 bramek), który w przyszłym tygodniu może powiększyć przewagę. Jego Ajax zagra z Benficą na wyjeździe.
Lewandowski musi się jednak coraz bardziej oglądać za siebie. W środę Liverpool wygrał 2:0 z Interem po golach Firmino oraz Mohameda Salaha. Dla Egipcjanina było to już ósme trafienie w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Jego strata do Lewandowskiego jest więc minimalna. To prawdopodobnie pomiędzy wyżej wspominaną trójką piłkarzy rozstrzygnie się rywalizacja o tytuł króla strzelców LM. Za ich plecami jest jeszcze Cristiano Ronaldo. Portugalczyk ma sześć trafień na koncie, a za tydzień może powiększyć dorobek w meczu z Atletico.
Kolejna szansa Lewandowskiego na gola w LM już we wtorek 8 marca, kiedy to Bayern podejmie Red Bull Salzburg na Allianz Arena.