Co za hit! Mbappe wymierzył cios Realowi w ostatniej minucie. Ależ się zabawił

PSG pokonało Real Madryt 1:0 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Bohaterem spotkania został łączony z transferem do hiszpańskiego klubu Kylian Mbappe.

Była ostatnia minuta meczu, gdy sprawy w swoje ręce wziął Kylian Mbappe. Francuz otrzymał podanie od Neymara, wszedł w pole karne Realu Madryt i podjął decyzję o indywidualnej akcji. Mbappe zabawił się w polu karnym, wchodząc między Edera Militao i Lucasa Vazqueza. Wyszedł sam na sam z Thibautem Courtoisem i uderzeniem między nogami Belga zdobył jedyną bramkę w meczu. 

Zobacz wideo

Ta akcja najlepiej podsumowała to, co działo się we wtorkowy wieczór w Paryżu. Nie był to mecz PSG - Real Madryt, a bardziej starcie ofensywnych gwiazd gospodarzy z bramkarzem gości. Chociaż Courtois dwoił się i troił, to ostatecznie przed rewanżem w lepszej sytuacji będą mistrzowie Francji.

Pierwszą szansę gospodarze stworzyli już w 5. minucie. Wtedy to po raz pierwszy z wielu razy tego wieczora Mbappe ograł Daniego Carvajala, zagrał z lewej strony do środka pola karnego, ale tam fatalnie przestrzelił Angel Di Maria. Niedługo później Francuz znów uciekł Hiszpanowi, ale nie pokonał Courtoisa w sytuacji sam na sam, bo Belg doskonale odbił piłkę prawą nogą.

PSG pokonało Real

Kolejny raz Belg popisał się w 50. minucie. PSG rozegrało kapitalny atak pozycyjny, a Courtois odbił mocne, płaskie uderzenie Mbappe. 11 minut później wydawało się, że mistrzowie Francji przełamią wreszcie defensywę Realu. Najpierw Carvajal faulował Mbappe w polu karnym, jednak chwilę później rzutu karnego nie wykorzystał Lionel Messi.

Swoją szansę miał też Neymar, który wszedł na boisko w 73. minucie. Brazylijczyk, dla którego był to pierwszy występ od końcówki listopada, w 88. minucie uderzał z ostrego kąta, ale minimalnie przestrzelił. Chwilę później w pole karne wpadł Achraf Hakimi, jednak jego podanie z prawej strony na pustą bramkę nie znalazło adresata.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Real w Paryżu był tylko tłem dla gospodarzy. Zespół Carlo Ancelottiego miał dużo mniejsze posiadanie piłki i oddał zaledwie trzy strzały na bramkę Gianluigiego Donnarummy przy aż 22 uderzeniach PSG. Co ważne, żadne z uderzeń graczy z Madrytu nie było celne. Mistrzowie Francji mieli takich strzałów aż osiem, a najważniejsze miało miejsce w ostatniej minucie meczu.

Rewanż 9 marca w Madrycie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.