Pierwszymi rozegranymi we wtorek meczami były starcia w grupie A, gdzie PSG po dwóch bramkach Kyliana Mbappe i Leo Messiego pokonało Club Brugge, a RB Lipsk ograł grający w przemeblowanym składzie Manchester City 2:1. W grupach od A do D, które grały we wtorek, pozostawało już tylko jedno miejsce w 1/8 finału, o które w grupie B rywalizowały AC Milan, FC Porto i Atletico Madryt.
Najciekawiej we wtorkowy wieczór zapowiadał się mecz na San Siro z udziałem AC Milan i Liverpoolu. Gospodarze do awansu do 1/8 finału potrzebowali zwycięstwa oraz korzystnego wyniku w spotkaniu Porto - Atletico. W Mediolanie wielu emocji nie było, ale po pół godziny gry Milan prowadził 1:0 za sprawą Fikayo Tomoriego, który po rzucie rożnym otworzył wynik spotkania.
Radość kibiców gospodarzy trwała zaledwie sześć minut, bo po tym czasie wyrównał Mohamed Salah, dobijając uderzenie z dystansu Alexa Oxlade'a Chamberlaina. W drugiej połowie padła już tylko jedna bramka. Niestety dla Milanu, był to gol dla Liverpoolu, znowu po dobitce. Strzał Mane dobił Divock Origi, dzięki któremu Liverpool wygrał to spotkanie 2:1.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
W drugim meczu tej grupy FC Porto przez długi czas przeważało w meczu z Atletico Madryt, by ostatecznie przegrać aż 1:3. Do 90. minuty było tylko 1:0 dla gości po bramce Antoine'a Griezmanna, a w okolicach 70. minuty oba zespoły straciły po jednym zawodniku. Czerwone kartki obejrzeli Yannick Carrasco (Atletico) oraz Wendell.
W doliczonym czasie gry goście potrafili przypieczętować awans za sprawą trafień Angela Correi i Rodrigo de Paula, na co Porto odpowiedziało jedynie bramką z rzutu karnego Sergio Oliveiry.
Grupę z kompletem 18 punktów wygrał Liverpool, a do 1/8 finału awansowało także Atletico Madryt (7 pkt). FC Porto (5 pkt) zagra w Lidze Europy, a AC Milan (4 pkt) może już skupić się na Serie A, w której aktualnie jest liderem.
W tej grupie już przed ostatnią kolejką wszystko było jasne. Znakomity Ajax Amsterdam pokonał Sporting Lizbona 4:2, a napastnik mistrzów Holandii Sebastien Haller pobił rekord Ligi Mistrzów, strzelając 10 bramek w tych rozgrywkach w zaledwie sześciu pierwszych występach. Pozostałe bramki dla Ajaxu zdobywali Antony, David Neres i Steven Berghuis, natomiast dla Sportingu trafiali Nuno Santos i Tabata.
W Dortmundzie Borussia pokonała Besiktas aż 5:0. Na Signal Iduna Park wszystko było jasne już po 45 minutach, gdy gole dla gospodarzy strzelili Donyell Malen i Marco Reus (z rzutu karnego), a że przy drugiej akcji bramkowej BVB za faul ukarany czerwoną kartką został zawodnik Besiktasu Welinton, to przegrywający dwiema bramkami Turcy musieli w drugiej połowy grać w osłabieniu. Po przerwie trafiali raz jeszcze Reus i dwukrotnie Erling Haaland, który pojawił się na placu gry z ławki rezerwowych.
W grupie C najlepszy Ajax Amsterdam ostatecznie zdobył komplet 18 punktów. Drugie miejsce zajął Sporting Lizbona (9 pkt) dzięki lepszemu bilansowi dwumeczu z trzecią Borussią Dortmund (9 pkt). Ostatni, bez punktu, zakończył Besiktas Stambuł.
W grupie D pewne awansu do fazy pucharowej były Real Madryt i Inter Mediolan. Te zespoły spotkały się w Madrycie, aby powalczyć o pierwsze miejsce w grupie. To przypadło Realowi, który zwyciężył 2:0 po bramkach Toniego Kroosa i Marco Asensio. Goście na pół godziny przed końcem stracili także Nicolo Barellę, który obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę i nie wystąpi w przynajmniej jednym meczu 1/8 finału.
Ani jednego zwycięstwa w tej edycji Ligi Mistrzów wciąż nie mają zespoły z Ukrainy. Szachtar Donieck tylko zremisował z Sheriffem Tyraspol 1:1, choć przez długi czas prowadził po golu Fernando. W doliczonym czasie gry wyrównał jednak Boban Nikołow.
Dzięki wygranej nad Interem Real Madryt wygrał grupę D z 15 punktami na koncie. Drugie miejsce zajął Inter (10), a trzecie Sheriff Tyraspol (7). Szachtar Donieck z 2 punktami kończy rywalizację na czwartym miejscu.