W pierwszej połowie "The Blues" strzelili tylko jednego gola, a dzieła zniszczenia dopełnili po zmianie stron. W 55. minucie na 2:0 podwyższył Reece James, 180 sekund później trzecią bramkę dołożył Callum Hudson-Odoi, zaś wynik na 4:0 w doliczonym czasie gry ustalił Timo Werner.
Tuż przed tym, jak Chalobah skierował piłkę do siatki trafiła ona w Antonio Ruedigera. Powtórki pokazały, że Niemiec dotknął ją ręką. Aktualne przepisy piłkarskie sprawiają jednak, że sędzia nie miał podstaw do przerwania gry i odgwizdania zagrania ręką przez obrońcę Chelsea.
Jeszcze w ubiegłym sezonie przepisy stanowiły, że jakiekolwiek dotknięcie piłki ręką przez atakującego piłkarza w akcji bramkowej automatycznie powodowało gwizdek ze strony sędziego. Nie miało wówczas znaczenia to, czy było to zagranie celowe, czy też zupełnie przypadkowe.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Tego lata International Football Association Board (IFAB) dokonała jednak zmian w przepisach. Obecnie gwizdek sędziego w podobnych sytuacjach może wybrzmieć tylko wtedy, gdy piłkę ręką dotknie piłkarz strzelający bramkę. W przeciwnym razie intencjonalność takiego zagrania jest ustalana przez arbitra.
Przy akcji bramkowej Chelsea na 1:0 Ruediger co prawda zagrał piłkę ręką, ale stało się to tuż po delikatnym podbiciu jej przez Adriena Rabiota. Niemiecki obrońca trzymał rękę blisko ciała, więc gdyby nawet futbolówka nie trafiła go w rękę, najpewniej i tak trafiłaby go w klatkę piersiową.
Po wtorkowym rozstrzygnięciu Chelsea i Juventus są pewne awansu do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Liderująca ekipa "The Blues" w ostatniej kolejce fazy grupowej zagra na wyjeździe z Zenitem Sankt Petersburg, natomiast "Stara Dama" u siebie z Malmo FF.