Obłędny gol Lewandowskiego! Bayern pewny wygrania grupy w Lidze Mistrzów

Bayern Monachium mimo wielkiego osłabienia wygrał z Dynamem Kijów 2:1 w meczu 5. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Ozdobą spotkania była cudowna bramka Roberta Lewandowskiego. W równolegle rozgrywanym spotkaniu Manchester United wygrał z Villarrealem 2:0.

Monachijczycy mają już zapewniony awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Po czterech meczach mają komplet punktów. Dzięki temu mogli wybrać się na mecz do Kijowa bez presji, mimo że sytuacja kadrowa zespołu była nie do pozazdroszczenia. Do Kijowa nie pojechało wielu piłkarzy na skutek kwarantanny po zakażeniu koronawirusem.

Zobacz wideo "Jeżeli PSG nie wygra Ligi Mistrzów, to stanie się jeszcze większym memem, niż było"

Kapitalny gol Lewandowskiego. Bayern wygrał z dzielnym Dynamem

Wśród nich był między innymi Choupo-Moting, co oznaczało, że Robert Lewandowski nie dostanie wolnego w meczu z Dynamem. Polak wybiegł w pierwszym składzie na mecz z zespołem Tomasza Kędziory. I w 14. minucie wpisał się na listę strzelców. I to w jakim stylu! Strzał z dystansu jednego z jego kolegów trafił w nogę obrońcy. Piłka poszybowała w górę, a polski napastnik już wiedział, co chce zrobić. Natychmiast złożył się do przewrotki i w ten sposób zdobył przepiękną bramkę!

Bayern kontrolował wydarzenia na boisku, ale musiał mieć się na baczności. Dynamo w przeciwieństwie do pierwszego meczu pomiędzy tymi zespołami wykazywało trochę większą chęć do kontrataków. Czasami brakowało wykończenia, ostatniego podania, a czasem szczęścia. To było po stronie Bayernu w 30. minucie. Neuer próbował wtedy wykopać daleko skaczącą piłkę, ale nie trafił w nią. Na jego szczęście ta nie trafiła do bramki tylko w słupek.

Dziewięć minut później doszło do kontrowersji. W polu karnym na nogę Buyalskiego stanął Lucas Hernandez. Sędzia nie przerwał gry, a sprawą zajęli się arbitrzy VAR. Jednak nie zawołali oni głównego sędziego do monitora i Dynamo nie otrzymało karnego.

Na domiar złego zaledwie trzy minuty później było już 2:0. Tolisso zagrał w pole karne do Muellera, ale ten miał oczy dookoła głowy i przepuścił piłkę do ustawionego z prawej strony Comana. Ten stanął oko w oko z bramkarzem i mocnym strzałem, po którym piłka odbiła się od poprzeczki i słupka, zdobył bramkę.

W drugiej połowie Bayern długo kontrolował wydarzenia na boisku, choć na początku drugiej części mogło być 2:1. Dwa razy szczęścia próbował Szaparenko - za pierwszym razem Neuer obronił po rykoszecie, za drugim razem bramkarz jeszcze leżał, ale Szaparenko nie skierował piłki do bramki, tylko próbował dogrywać i trafił w Neuera.

Co nie udało się wtedy, powiodło się w 70. minucie. Całkowicie niepilnowany przed polem karnym był Cyhankow, który prostopadle dograł do wprowadzonego w przerwie Garmasza, a ten łatwo pokonał Neuera w sytuacji sam na sam.

Dynamo ruszyło do ataku. Zaledwie kilka minut później mogło być 2:2. Po rzucie rożnym piłka trafiła na 16. metr, a ustawiony tam Sidorczuk uderzył na bramkę. Neuer miał problemy z obroną tego strzału i wypluł piłkę do boku. Tam dopadł do niej Buyalski i zagrał wzdłuż pola karnego, ale nikt nie zdołał wpakować piłki do bramki. Ukraińcy nie poddawali się i próbowali dalej. Aktywny był Cyhankow, który był już sam na sam z Neuerem, ale dał się dogonić obrońcy, w innej sytuacji trafił z dystansu w słupek. Ostatecznie Bayern dowiózł do końca wygraną 2:1.

Manchester wygrywa w debiucie Carricka

Mecz Villarrealu z Manchesterem United zaczął się nietypowo. Piłkarze rozpoczęli grę z około siedmiominutowym opóźnieniem, bo sędzia Felix Brych miał problemy ze swoim sprzętem służącym do komunikacji z asystentami. W pierwszej połowie obie ekipy miały kilka okazji na zdobycie bramki, ale pierwsza część spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem. Bliżej prowadzenia byli piłkarze Villarrealu, ale w decydujących momentach brakowało precyzji, albo na drodze stawał David de Gea.

W drugiej połowie gol w końcu padł i był wynikiem prezentu. Rulli zagrał do Capoue, który natychmiast znalazł się pod presją. Próbował się zastawić, ale stracił piłkę, a ta trafiła natychmiast do Cristiano Ronaldo, który bardzo sprytnie przerzucił piłkę nad bramkarzem i wyprowadził swój zespół na prowadzenie w 78. minucie. Villarreal został dobity jeszcze w 90. minucie przez Jadona Sancho i Manchester wygrał 2:0.

Bayern Monachium jest pewny zwycięstwa w swojej grupie, natomiast Dynamo nie ma już szans na awans choćby do Ligi Europy. Manchester w swojej grupie prowadzi z 10 punktami na koncie, a Villarreal jest drugi i ma trzy punkty mniej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.