Wciąż nie wiadomo, jak podchodzić do sytuacji z 29. minuty, gdy sędzia ukarał Matsa Hummelsa czerwoną kartką. Dlaczego decyzja budzi kontrowersje? Przede wszystkim nie widać po zachowaniu Hummelsa, aby jego zamiarem było zrobienie krzywdy przeciwnikowi. Obrońca próbował zatrzymać akcję w środkowej części boiska i w tym momencie Antony zmienił jej tor wykonując sztuczkę techniczną. Zanim piłkarz Ajaksu upadł na murawę, piłka trafiła w nogę obrońcy BVB.
- Widzimy, że nie było dotknięcia nogi przez Hummelsa, tylko naskok na nogę obrońcy - powiedział Artur Wichniarek w studio Polsatu Sport. Z decyzją sędziego nie zgadza się również sam klub, który w mediach społecznościowych skomentował to jedynie trzema znakami zapytania. "Jeśli to jest czerwona kartka, to przestaję oglądać piłkę nożną. To niedorzeczne" - skomentował jeden z kibiców pod wpisem BVB.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Pełną sytuację możecie obejrzeć na nagraniu poniżej:
Nie minął nawet kwadrans, a sędziowie podjęli kolejną kontrowersyjną decyzję. W 37. minucie w pole karne Ajaksu wpadł Jude Bellingham, który w momencie próby oddania strzału trafił lewą nogą w kolano nadbiegającego Noussaira Mazraouiego. W tej sytuacji - tak jak wcześniej u Hummelsa - nie widać u obrońcy agresji, jednak sędziowie nie mieli wątpliwości.
Kilkadziesiąt sekund później rzut karny na gola zamienił Marco Reus. Trudno było utrzymać przewagę w grając w osłabieniu, a Borussia Dortmund robiła to niemal do samego końca. Dopiero w 72. minucie zespół stracił pierwszego gola. Wynik na 2:1 kilkanaście minut później podwyższył Sebastian Haller, a wynik spotkania w doliczonym czasie gry (3:1) ustanowił Klaassen. To druga wygrana zespołu z Holandii nad BVB w tej edycji LM. Poprzednie starcie obu drużyn w tej edycji Ligi MIstrzów zakończyło się wygraną Ajaksu 4:0.