24 minuty z Reims, 90 minut z Club Brugge i 76 minut z Olympique Lyon - Lionel Messi po letnim transferze z FC Barcelony do PSG do tej pory nie strzelił gola, ani nie zaliczył nawet asysty. Ale to się zmieniło w najlepszym momencie, bo w hicie Ligi Mistrzów z Manchesterem City.
Messi przez większość spotkania był niewidoczny i zdawał się spacerować po boisku. Ale w 74. minucie przejął piłkę na środku boiska, po czym popędził pod pole karne, podał piłkę do Kyliana Mbappe, który od razu mu ją odegrał, a Argentyńczyk huknął nie do obrony, pokonując Edersona! To gol zdobyty w bardzo charakterystycznym dla Messiego stylu, który kibice doskonale znają z Barcelony. Argentyńczyk oszalał z radości, tak samo jak i cały stadion: kibice natychmiast zaczęli skandować "Messi, Messi".
Co ciekawe, to siódmy mecz Messiego przeciwko Manchesterowi City - łącznie strzelił siedem goli i zaliczył do tego dwie asysty.
W ten sposób PSG wygrało bardzo ważny mecz: po trafieniu Idrissy Gueye i Messiego pokonało 2:0 z Manchester City w starciu największych faworytów grupy A. Za to w drugim spotkaniu doszło do niespodzianki: RB Lipsk przegrało u siebie 1:2 z Club Brugge. PSG jest liderem grupy z 4 pkt - będzie wyprzedzało lepszym bilansem bramkowym mistrzów Belgii (obie ekipy zremisowały 1:1 w pierwszym meczu), Manchester City będzie trzeci z 3 pkt, a RB Lipsk ostatni (0 pkt).