Po porażce w III rundzie eliminacji LM Legii Warszawa z Dinamem Zagrzeb polski klub zagra z przegranym z pary Slavia Praga - Ferencvaros. W pierwszym meczu węgierski klub wygrał z Czechami 2:0 i postawił znaczący krok w kierunku awansu. W drugim meczu Slavia Praga w 36. minucie meczu wyszła na prowadzenie z Węgrami. Ale jedna bramka Masopusta to było za mało, by odwrócić losy dwumeczu.
Awans Węgrów można nazwać dużą sensacją, wszak w poprzednim sezonie Slavia Praga awansowała aż do 1/4 finału Ligi Europy i tam dopiero przegrała rywalizację z Arsenalem. Dla Legii Warszawa będzie to więc bardzo trudna droga do drugiego co do ważności europejskiego pucharu. W ostatnich trzech latach Slavia raz grała w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a dwukrotnie kończyła zmagania w Lidze Europy na ćwierćfinale.
W razie czego polski klub i tak ma już zapewniony udział w Lidze Europy Konferencji, czyli nowym pucharze federacji UEFA.
Gdyby Legia Warszawa pokonała Dinamo Zagrzeb w meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów, to w IV, decydującej rundzie zagrałaby ze zwycięzcą dwumeczu Szeriff Tiraspol - Crvena zvezda Belgrad. Tutaj sensacyjnie do kolejnej rundy awansował Szeriff, który w drugim meczu pokonał serbski klub 1:0 (w pierwszym meczu padł remis 1:1). Odpadnięcie Serbów jest szokujące o tyle, że w ostatnich dwóch sezonach grali w LM, a w ostatniej 1/16 finału LE jak równy z równym grali np. z Milanem (3:3 w dwumeczu).
Legia Warszawa miałaby więc szansę na wielki rewanż, wszak w 2017 roku polski klub sensacyjnie odpadł w rywalizacji z Szeriffem w IV rundzie eliminacji LE. W Warszawie padł remis 1:1, a na wyjeździe było 0:0 i ze względu na gola strzelonego na wyjdzie, to mołdawski zespół awansował do fazy grupowej.