Legia Warszawa odniosła bardzo ważne zwycięstwo w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Dzięki wygranej w Norwegii zespół Czesława Michniewicza jest o krok bliżej do awansu, jednak nie mogą być jego pewni. Bardzo ważne będzie spotkanie rewanżowe, które mistrz Polski rozegra w następną środę 14 lipca przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie.
Warto przypomnieć, że od sezonu 2021/2022 nie są liczone bramki na wyjeździe. UEFA podjęła decyzję o zniesieniu tej zasady przed startem kolejnych rozgrywek. Oznacza to, że środowa wygrana Legii na stadionie rywala jest liczona jak każde inne zwycięstwo.
- Wiemy, jakie są oczekiwania nasze, klubu i kibiców. Chcielibyśmy je spełnić - mówił przed meczem trener Czesław Michniewicz. I jego Legia zaczęła je spełniać. Pierwszego gola mistrzowie Polski zdobyli już w 2. minucie meczu. Luquinhas wykorzystał podanie Kacpra Skibickiego i zachowanie Mahira Emrelego, który ściągnął na siebie uwagę dwóch obrońców. Drugiego gola w 40. minucie strzelił Emreli, a jeszcze w doliczonym czasie gry dla FK Bodoe/Glimt bramkę zdobył Erik Botheim.
Początek drugiej połowy był nerwowy, ale przede wszystkim początek, bo w 63. minucie Legia wyprowadziła świetną kontrę. Drugą asystę w tym meczu zaliczył Skibicki. Drugiego gola też strzelił Emreli. To był gol na 3:1. Nie ostatni w tym meczu, bo Norwegowie znowu złapali kontakt - w 78. minucie, kiedy Boruca w końcu pokonał Pernambuco. To był dla nich bardzo ważny gol.
Wiadomo już, że Legia Warszawa w drugiej rundzie eliminacji zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu FC Flora - Hibernians FC. Pierwsze starcie obu drużyn zakończyło się wygraną mistrza Estonii 2:0. Kolejne spotkanie między zespołami odbędzie się we wtorek 13 lipca.