O zmianie organizatora finału Ligi Mistrzów mówi się coraz częściej przede wszystkim przez niedawne wprowadzenie pełnego lockdownu w Turcji i wzrost liczby nowych przypadków koronawirusa - nawet do 62 tysięcy jednego dnia, która do tego doprowadziła.
Teraz jest ich nieco mniej, bo około 20-25 tysięcy dziennie, ale pojawiają się kolejne czynniki, które sprawiają, że możliwa byłaby zmiana gospodarza finałowego spotkania tej edycji LM.
Brytyjski rząd potwierdził, że umieścił Turcję na czerwonej liście krajów ze złą sytuacją epidemiczną, do których wyjazd powoduje, że po powrocie trzeba przejść obowiązkową kwarantannę w Wielkiej Brytanii. O ile to nie byłoby problemem dla kibiców i oficjeli, tak z kwarantanny nie są i raczej nie byliby zwolnieni nawet piłkarze obu drużyn. A wielu z nich niedługo po finale Ligi Mistrzów chciałoby się w spokoju udać na zgrupowania reprezentacji i przygotowywać do rozpoczynających się w czerwcu mistrzostw Europy.
Mówi się zatem, że coraz bardziej możliwe będzie przeniesienie finału ze Stambułu w nowe miejsce. Jakie? Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem byłby jeden ze stadionów w Wielkiej Brytanii. Zwłaszcza w przypadku angielskiego finału Ligi Mistrzów, bo przecież zagrają w nim dwie drużyny Premier League - Manchester City i Chelsea. Do organizacji meczu miała się zgłosić już Aston Villa, ale ich stadion na razie nie spełnia wymogów UEFA.
Angielskie media twierdzą, że UEFA już pracuje nad możliwością zmiany stadionu, na którym rozegrany zostanie finał. Gotowość do organizacji spotkania potwierdził brytyjski minister transportu, Grant Shapps. - Jesteśmy otwarci, choć ostateczna decyzja w sprawie należy do UEFA - ocenił na konferencji prasowej. - W finale zagrają dwie angielskie drużyny, więc nie możemy się doczekać, żeby usłyszeć zdanie federacji na ten temat - dodał polityk.
W przypadku braku zmiany gospodarza i decyzji o rozgrywaniu go z udziałem kibiców UEFA sprawi spory problem fanom obu drużyn, którzy chcieliby pojawić się na meczu w Turcji. Przez tamtejszy pełny lockdown kibice i dziennikarze musieliby przejść na miejscu 10-dniową kwarantannę, żeby dostać się na Ataturk Stadium. "Absurdu dodaje fakt, że w finale są dwie drużyny z jednego kraju, ich rząd wskazuje, żeby tam nie jechać, a przecież same mogą zorganizować ten mecz" - napisał na Twitterze dziennikarz "The Independent" Miguel Delaney.
Procedura zmiany gospodarza finału Ligi Mistrzów w związku z epidemią koronawirusa nie powinna być skomplikowana, ale należy pamiętać, że UEFA ma w interesie utrzymanie także finansowych i marketingowych korzyści z organizowania spotkania akurat w Stambule. To oznacza, że w przypadku zmiany gospodarza, to miasto może dostać finał w kolejnych latach. Finał Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City a Chelsea zaplanowano na 29 maja o godzinie 21:00.