Po rewanżach półfinałów Ligi Mistrzów z wtorku i środy poznaliśmy skład finału europejskich rozgrywek. Drugi raz w ciągu trzech lat zagrają w nim dwa zespoły z Anglii - Manchester City i Chelsea. To sprawia, że coraz częściej mówi się o zmianie organizatora meczu, który rozstrzygnie, kto zostanie zwycięzcą LM w tym sezonie.
Na ten moment UEFA chce rozegrać finał w Stambule. Turcy zastąpili w tej roli Sankt Petersburg po tym, jak w zeszłym roku przeniesiono mecz rozstrzygający o zwycięstwie w rozgrywkach do Lizbony. Wciąż niepewne jest jednak, czy to Ataturk Stadium mogący pomieścić blisko 80 tysięcy kibiców będzie areną finału.
To wynika z próby rozegrania go z udziałem kibiców. UEFA ustaliła już, że z fanami na trybunach uda się zorganizować finał Ligi Europy w Gdańsku, a teraz tak samo chciała zrobić z Ligą Mistrzów. Do Turcji miałoby się wybrać aż osiem tysięcy fanów z Anglii, po cztery tysiące z Manchesteru i Londynu. Turcja nie jest jednak na tzw. "zielonej liście" krajów, do których można się udać w czasie epidemii. Decyzja ws. możliwego zniesienia zakazu ma przyjść 17 maja.
Jednocześnie w Turcji wciąż trwa pełny lockdown, który ogłoszono po rekordowym wzroście pozytywnych wyników testów na koronawirusa. W końcówce kwietnia sięgnęły one nawet 62 tysięcy nowych przypadków, choć teraz ich liczba spadła do 25 tysięcy. Na razie nie zniesiono jednak obowiązku kwarantanny u osób przyjeżdżających do tego kraju. O ile piłkarze, sztaby i organizatorzy nie powinni mieć z tym problemów, tak kibice, którzy chcieliby obejrzeć mecz ze stadionu, jeśli zezwoli na to UEFA, w przypadku rozgrywania meczu w Stambule przy obecnych restrykcjach musieliby przed nim przejść 10-dniową kwarantannę, która sporo by ich kosztowała.
Sensacyjną informację o stadionie, który został zgłoszony jako ewentualne zastępstwo dla obiektu w Stambule przekazał portal telewizji Sky Sports. Zdaniem brytyjskich dziennikarzy taką ofertę miały złożyć władze Aston Villi. Stadion Villa Park miałby zorganizować mecz Manchesteru City z Chelsea przede wszystkim ze względu na łatwość, jaką mieliby kibice obu angielskich klubów w dotarciu do miasta. Z Manchesteru na Villa Park jedzie się około 1,5 godziny (136 kilometrów), a z Londynu 2,5 (190 kilometrów).
Problem polega na tym, że Villa Park nie spełnia standardów UEFA i musiałby zostać dostosowany do meczów Ligi Mistrzów - choćby miejsca dla mediów, kamerzystów, czy działaczy UEFA. Decyzje o ewentualnym przeniesieniu finału do Anglii, czy gdziekolwiek indziej musiałyby zapaść bardzo szybko. Byłyby bardzo kosztowne, a w dodatku wymusiłyby reorganizację pracy wielu osób zaangażowanych w projekt finału LM. UEFA ma podać kolejne informacje o finale w końcówce tego tygodnia lub na początku kolejnego.