Historyczny sukces Manchesteru City! Wielki finał Ligi Mistrzów znów dla Guardioli

Manchester City pewnie pokonał na własnym stadionie PSG 2:0 po dwóch bramkach Mahreza. Tym samym, po raz pierwszy w historii, zagra w finale Ligi Mistrzów. Paryżanie kończyli mecz w "10" po czerwonej kartce Di Marii za faul poza boiskiem.

Manchester City znajdował się przed rewanżem w bardzo dobrej sytuacji. Wicemistrzowie Anglii wygrali w Paryżu 2:1, choć w pierwszej połowie spotkania powinni przegrywać co najmniej dwiema bramkami. Na własnym stadionie mieli jednak dodatkowo ułatwione zadanie - kontuzji doznał Mbappe, przez co nie był w stanie wyjść na boisko od pierwszej minuty.

Zobacz wideo "Courtois utrzymał Real przy życiu. Bardzo trudne zadanie w rewanżu"

Od początku spotkania na boisku panowały bardzo trudne warunki. Na murawie zalegał śnieg, który spadł tuż przed pierwszym gwizdkiem. Doskonale w tych warunkach odnaleźli się piłkarze Manchesteru City, którzy wyszli na prowadzenie już w 11. minucie meczu. Wówczas Ederson popisał się kapitalnym podaniem prostopadłym do Zinchenki, który dostrzegł niepilnowanego De Bruyne i wycofał do niego piłkę. Jego strzał został zablokowany, ale do piłki dopadł Mahrez, który z ostrego kąta pokonał Navasa.

To mogło rozwścieczyć piłkarzy PSG, dla których było to drugie mocne uderzenie. Kilka minut wcześniej sędzia podyktował dla nich rzut karny po zagraniu piłki ręką przez Zinchenkę, ale po analizie VAR cofnął swoją decyzję, bo piłka odbiła się od pleców piłkarza City. Pierwsza okazja do wyrównania przyszła już kilka minut później - w 17. minucie Marquinhos uderzał głową, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Dwie minuty później fatalny błąd przy rozegraniu piłki popełnili gospodarze, ale Di Maria nie trafił z dystansu do pustej bramki, z której wyszedł Ederson. Kolejne próby paryżan nie przynosiły jednak poważnego zagrożenia pod bramką City.

PSG po przerwie otworzyło się, chcąc dać sobie szansę na odrobienie dwubramkowej straty. To sprawiło, że City otrzymało kolejną okazję do zdobycia bramki. Foden znalazł się w sytuacji sam na sam z Navasem, ale uderzył prosto w bramkarza PSG. Kilka minut później było jednak już 2:0. De Bruyne zagrał do Fodena, który dostrzegł niepilnowanego Mahreza. Ten musiał już jedynie trafić z kilku metrów do pustej bramki.

Skandaliczne zachowanie Angela Di Marii

City mogło być już pewne awansu, z czym nie potrafili sobie poradzić piłkarze PSG. Już pięć minut później czerwoną kartkę zobaczył Di Maria. Gdy piłka znajdowała się poza boiskiem, Argentyńczyk nadepnął na stopę piłkarza City, a sędzia nie zastanawiał się ani sekundy, wyrzucając go z boiska. Na murawie wrzało, czego efektem były kolejne żółte kartki. 

Gospodarze szybko jednak wrócili do swojej gry, czego efektem były kolejne okazje na podwyższenie prowadzenia. Foden w doskonałej sytuacji trafił jednak w słupek, a kolejny jego strzał pewnie obronił Navas.

Dla Manchesteru City to pierwszy w historii finał Ligi Mistrzów. Dla Pepa Guardioli to powrót do finału tych rozgrywek po 10 latach - wówczas, jako trener FC Barcelony, pokonał Manchester United 3:1, wygrywając Ligę Mistrzów po raz drugi (wcześniej w 2009 r.). Swojego rywala pozna w środę, gdy rewanżowe spotkanie rozegrają Real Madryt i Chelsea. W Madrycie przed tygodniem padł remis 1:1. Relacja na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Więcej o: