To był gol na 1:1, w 29. minucie. Casemiro w polu karnym Chelsea wyskoczył wyżej od Cesara Azpilicuety i zgrał piłkę głową w kierunku bramki. Po drodze dotknął ją jeszcze Eder Militao, a jako ostatni Karim Benzema, dla którego było to 71. trafienie w historii Ligi Mistrzów, gdzie więcej goli od niego strzelili tylko Cristiano Ronaldo (134), Lionel Messi (120) i Robert Lewandowski (73).
Benzema po tym trafieniu od razu uniósł pięść i celebrował gola, a piłkarze Chelsea, którzy prowadzili w Valdebebas od 14. minuty i bramki Christiana Pulisicia, nawet nie protestowali. A powinni. Tak przynajmniej twierdzi były hiszpański sędzia Juan Andujar Oliver, który ma wątpliwości czy gol Benzemy powinien zostać uznany. - Casemiro faulował Azpilicuetę, zanim Militao zagrał do Benzemy - powiedział Oliver na antenie Radia Marca.
Holenderski sędzia Danny Makkelie - choć Azpilicueta od razu po starciu z Casemiro upadł na murawę - faulu jednak nie odgwizdał, a jego rodak Kevin Blom obsługujący VAR, czyli system, który może interweniować tylko w przypadku popełnienia oczywistego błędu przez sędziego głównego, również nie uznał tej sytuacji za rażący błąd.
Gol Benzemy był ostatnim w tym spotkaniu. Real zremisował z Chelsea 1:1. Rewanż 5 maja na Stamford Bridge w Londynie. Stawką będzie awans do finału Ligi Mistrzów, gdzie wygrany spotka się z PSG albo Manchesterem City, które pierwszy półfinał rozegrają w środę. Początek meczu na Parc des Princes w Paryżu o 21.