12 klubów - założycieli (Manchester United, Manchester City, Chelsea, Arsenal, Tottenham, Liverpool, Inter, AC Milan, Juventus, Real Madryt, Atletico Madryt oraz FC Barcelona) wyraziło chęć utworzenia SuperLigi. Ich wspólne oświadczenie opublikowano niedługo po północy w poniedziałek, 19 kwietnia. Według wielu to dzień, w którym futbol zmieni się na zawsze, a giganci wypowiedzieli wojnę UEFA.
Kilka godzin temu UEFA opublikowała komunikat, w którym poinformowano, że uczestnicy nowopowstałych rozgrywek zostaną wykluczeni nie tylko z europejskich, ale także krajowych rozgrywek. Później potwierdził to także Aleksander Ceferin, prezydent UEFA. Natomiast z obozu klubów Superligi pojawia się coraz więcej szczegółów dotyczących porozumienia.
Jak w przypadku nowopowstałych lig, drużyny, które chcą wziąć udział nie godzą się na kilka lat obecności w rozgrywkach, a zazwyczaj kilkanaście lub kilkadziesiąt. Tak będzie także w przypadku Superligi. O szczegółach poinformował dziennikarz Sky Sports, Kaveh Solekhol. - Założyciele, czyli dwanaście klubów i trzy, które dołączą do Superligi później, podpisali 23-letnie porozumienie. Tak poważna jest ta sprawa - mówił w trakcie programu poświęconemu rozgrywkom.
Takie zapisy to jednak nie nowość. Kluby koszykarskie, które tworzyły Euroligę musiały podpisać porozumienie na nieco mniej, bo dziesięć lat. "Był 2000 rok. Największe koszykarskie kluby - tak, jak dziś ich piłkarscy odpowiednicy - chciały większego wpływu na kształt rozgrywek, których potencjał, także ekonomiczny, uważały za niewykorzystywany. FIBA, światowa federacja i organizator Euroligi, nie chciała się ugiąć. Detonatorem było podpisanie przez FIBA kontraktu telewizyjnego, zgodnie z którym prawa telewizyjne były sprzedawane w scentralizowany sposób, a nie - jak wcześniej - indywidualnie przez każdy z klubów. Te powiedziały: dość. Dziewięć wielkich ekip (w tym Real, Barcelona, Olympiakos, Benetton Basket czy Zalgiris Kowno) stworzyło ULEB (Unia Europejskich Lig Koszykarskich), a także stworzyły własne rozgrywki pod nazwą... "Euroliga". Mogły to zrobić, bo FIBA - choć korzystała z tej nazwy od lat - nie zastrzegła jej prawnie" - opisywał sytuację sprzed 21 lat dziennikarz Sport.pl, Jakub Kręcidło.
- Większość osób ze środowiska piłkarskiego wydaje się być przeciwko powstaniu Superligi, co jest zupełnie zrozumiałe. Teraz osoby zamieszane w jej stworzenie próbują nadać tej historii "pozytywny spin". Mówią, że porady prawne, które otrzymują kluby, mają wskazywać, że nie ma podstaw do zatrzymania tego, co robią - dodał Solekhol.
Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie miałaby rozpocząć się Superliga. Pierwsze niepotwierdzone informacje podał włoski oddział telewizji Sky Sports. "Ogłoszona przez 12 europejskich klubów Superliga może ruszyć już w sierpniu po tegorocznych mistrzostwach Europy" - podano.