Aleksander Ceferin, szef UEFA zapowiedział, że "piłkarze, którzy będą występować w SuperLidze, otrzymają zakaz gry na mistrzostwach świata oraz Europy. Nie zostaną dopuszczeni do gry dla swoich krajowych reprezentacji". Jest to spowodowane chęcią utworzenia SuperLigi, czyli nowych rozgrywek, założonych przez 12 klubów (Manchester United, Manchester City, Chelsea, Arsenal, Tottenham, Liverpool, Inter, AC Milan, Juventus, Real Madryt, Atletico Madryt oraz FC Barcelona).
- Dziś podczas Komitetu Wykonawczego trwała dyskusja. Jutro jest Kongres. Nie ukrywajmy, szykuje się III wojna światowa. Tym razem w futbolu. Nie wiadomo, jak mocno każdy wyjdzie z tego poraniony. Bomba atomowa już wybuchła. Zaufanie ludzi piłki zostało mocno nadszarpnięte i trudno będzie odbudować dobry klimat - powiedział Zbigniew Boniek w wywiadzie dla portalu meczyki.pl.
To nie pierwsza sytuacja w historii sportów drużynowych, gdy kluby zdecydowały się odłączyć od struktur i stworzyć własne rozgrywki. W ten sposób w 2000 roku powstała koszykarska Euroliga. Wtedy wojnę wygrali bogaci, którzy stali się jeszcze bogatsi. Jak będzie wyglądała przyszłość klubów z SuperLigi?
Oglądaj Sekcję Piłkarską. Na żywo od 20.00:
- Spodziewam się, że stanowisko UEFA będzie nieugięte wobec klubów, które postanowiły stworzyć własne rozgrywki. Może być tak, że założyciele zostaną w nich sami. Bez możliwości gry w lidze, pucharach, zostaną pozbawieni możliwości robienia transferów z klubami w jurysdykcji UEFA i FIFA, a piłkarze nie będą mogli występować w rozgrywkach międzynarodowych. Jeszcze raz podkreślę, że żadne decyzje nie zapadły, bo wszystko trzeba zbadać także pod kątem prawnym. Być może do głosu dojdą także politycy. Zwłaszcza Komisja Europejska - oznajmił prezes PZPN.
Okazuje się, że plan UEFA może doprowadzić do sytuacji, w której kluby chcące wziąć udział w SuperLidze, nie będą mogły występować w krajowych rozgrywkach. - Być może jutro na Kongresie zapadnie decyzja, aby do wszystkich lig wpisać konieczność podporządkowania się wytycznym UEFA - zobligowaniu się do występowania pod jej jurysdykcją, co do tej pory było niepodważalne i nie wymagało takiej formalizacji. To swego rodzaju deklaracja - skwitował Zbigniew Boniek.