Manchester United, Manchester City, Chelsea, Arsenal, Tottenham, Liverpool, Inter, AC Milan, Juventus, Real Madryt, Atletico Madryt oraz FC Barcelona – to 12 klubów założycielskich, które ogłosiły powstanie nowych rozgrywek – Superligi. Do nich mają dołączyć jeszcze trzy zespoły. Według doniesień medialnych może to być Bayern Monachium, RB Lipsk i FC Porto. Kolejne pięć drużyn ma awansować do rozgrywek co roku na podstawie osiągnięć z zeszłego sezonu.
Jak będą wyglądały nowe rozgrywki? 20 zespołów ma zostać podzielonych na dwie grupy, po 10 zespołów każda. Trzy najlepsze z każdej grupy awansują bezpośrednio do ćwierćfinałów, a zespoły z miejsc czwartego i piątego zagrają w barażach o pozostałe dwa miejsca. Mecze mają odbywać się w środku tygodnia, a sezon Superligi ma zaczynać się w sierpniu. Pierwsza edycja może odbyć się już w tym roku. Kluby biorące udział w nowym turnieju na start mają otrzymać aż 3,5 miliarda euro na zniwelowanie skutków pandemii koronawirusa.
Świat polityki reaguje na Superligę. "To szkodliwe dla piłki nożnej"
Ogłoszenie nowych rozgrywek wywołało skrajne emocje nie tylko w świecie futbolu. UEFA już zagroziła klubom biorącym udział w Superlidze, że te zostaną wykluczone z rozgrywek krajowych i europejskich, a piłkarze grający w tych rozgrywkach nie będą mogli brać udziału w meczach międzypaństwowych. Pomysł potępiły też FIFA, ECU (Europejskie Stowarzyszenie Klubów), a także władze ligowe Niemiec, Anglii, Hiszpanii i Włoch.
Założenie Superligi krytykują również znani politycy. Krytycznie o pomyśle wypowiedział się m.in. prezydent Francji, Emmanuel Macron, który jednocześnie pochwalił decyzję PSG, które odmówiło przyłączenia się do Superligi. Głowa francuskiego państwa, cytowana przez RMC Sport zapewniła, że jego kraj będzie wspierać działania FIFA i UEFA w celu zachowania integralności krajowych i europejskich rozgrywek. Ponadto prezydent Francji "z zadowoleniem przyjmuje stanowisko francuskich klubów wobec projektu Superligi, który zagraża zasadzie solidarności".
Negatywnie o pomyśle utworzenia Superligi wypowiedział się na Twitterze premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson. – Plany Superligi byłyby bardzo szkodliwe dla piłki nożnej, dlatego wspieramy władze piłkarskie w ich działaniach. Uderzyłyby w samo serce krajowych rozgrywek i będą niepokoić kibiców w całym kraju. Zaangażowane kluby muszą skonfrontować się ze swoimi kibicami i piłkarską społecznością przed podjęciem jakichkolwiek kroków – napisał premier Wielkiej Brytanii.
Krytycznie o Superlidze wypowiedział się także grecki polityk, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Margaritis Schinas. – Musimy bronić europejskiego modelu sportu opartego na wartościach, opartego na różnorodności i integracji. Nie ma zgody na zagarnięcie tego przez kilka możnych i potężnych klubów, które chcą silnie związać wszystko, co reprezentują związki - ligi krajowe, awanse, spadki i wsparcie dla futbolu amatorskiego. Powszechność, integracja i różnorodność to kluczowe elementy europejskiego sportu i naszego sposobu życia – napisał.
Także w Polsce pomysł utworzenia Superligi spotkał się z dużym sprzeciwem. Wyraził go m.in. legenda Ekstraklasy, były piłkarz Wisły Kraków i Jagiellonii Białystok, a obecnie europoseł, Tomasz Frankowski. - Jestem przeciwny tym rozgrywkom. Musimy chronić europejski model sportu oparty na jedności i solidarności oraz możliwości udziału wszystkich klubów w rozgrywkach – napisał Frankowski.