Trzy kluby odmówiły przystąpienia do Superligi. "Nieodwracalne uszkodzenie rozgrywek"

Bayern Monachium, Borussia Dortmund i PSG - to kluby, które odrzuciły propozycję udziału w europejskiej Superlidze. Decyzję klubów pochwalili szef Bundesligi oraz prezydent Francji.

W niedzielę "New York Times" oraz "The Times" poinformowały, że oficjalne ogłoszenie powstania Superligi jest już tylko kwestią godzin. Udział w rozgrywkach miałoby wziąć co najmniej 12 klubów z najsilniejszych lig Europy. Pewne jest, że w Superlidze zagrają: Manchester United, Manchester City, Arsenal, Chelsea, Tottenham i Liverpool z Anglii, Real Madryt, Atletico Madryt i FC Barcelona z Hiszpanii oraz AC Milan, Inter i Juventus z Serie A.

Zobacz wideo Bayern odpadł z Ligi Mistrzów. "Bardzo krótka kołderka i absolutna desperacja"

UEFA straszy kluby

Pomysłowi bardzo mocno sprzeciwiły się UEFA oraz trzy federacje piłkarskie i ligi z zainteresowanych krajów. "Chcemy powtórzyć, że jeśli tak się stanie, my pozostaniemy zjednoczeni w walce mającej na celu zatrzymanie tego cynicznego projektu. Projektu, który nastawiony jest na interesy kilku klubów w czasach, gdy solidarność jest nam teraz potrzebna bardziej niż kiedykolwiek wcześniej" - przeczytaliśmy w oficjalnym oświadczeniu.

"Rozważymy wszelkie możliwości zarówno prawne jak i sportowe. Futbol oparty jest na otwartej rywalizacji i sportowych zasadach. Jak już wcześniej ostrzegaliśmy, klub, które wezmą udział w takiej rywalizacji, zostaną wykluczone z wszelkich innych rozgrywek: krajowych, europejskich i światowych. Piłkarze tych klubów mogą zostać wykluczeni z międzynarodowej rywalizacji".

Podpisani w oświadczeniu podziękowali jednocześnie klubom z Francji i Niemiec, które odrzuciły możliwość gry w Superlidze. Według "New York Timesa" oferty miały otrzymać PSG, Bayern Monachium oraz Borussia Dortmund.

 Francuzi i Niemcy chwaleni za odrzucenie Superligi

Informacje te zaczynają się potwierdzać w zainteresowanych krajach. Francuskie radio Europe 1 cytuje anonimowe źródło z PSG, które miało przekazać, że uważa, iż "piłka nożna jest dla wszystkich".

Decyzję paryskiego klubu z zadowoleniem przyjął nawet prezydent kraju - Emmanuel Macron - który podkreślił, że powstanie Superligi zagroziłoby zasadzie solidarności i rywalizacji sportowej. Macron dodał, że Francja wesprze FIFA, UEFA oraz francuski związek piłkarski i Ligue 1 w walce o utrzymanie aktualnego porządku w świecie futbolu.

Decyzję Bayernu Monachium i Borussii Dortmund, które również miały odrzucić możliwość udziału w Superlidze, z zadowoleniem przyjął dyrektor wykonawczy Bundesligi, Christian Seifert. - DFL sprzeciwia się jakiejkolwiek koncepcji Superligi. Ekonomiczny interes kilku klubów z Anglii, Hiszpanii i Włoch nie może prowadzić do zniszczenia obecnych struktur w europejskim futbolu - powiedział Seifert w oficjalnym oświadczeniu.

I dodał: Nieodwracalne uszkodzenie krajowych rozgrywek, które są podstawą europejskiego futbolu, byłoby skrajnie nieodpowiedzialne. W związku z tym bardzo mocno popieram oświadczenie wydane przez UEFA oraz federacje piłkarskie i ligi z Anglii, Hiszpanii oraz Włoch.

Kasa ponad wszystko

Nagle przyspieszenie ws. powstania Superligi związane jest z planem ogłoszenia nowego formatu Ligi Mistrzów. Ten ma zostać zatwierdzony już w poniedziałek. Chociaż nowy format zakładał większą liczbę meczów między najsilniejszymi klubami, co wiązałoby się ze zwiększonymi dochodami dla nich, to najwięksi w Europie nie chcą dzielić się pieniędzmi z mniejszymi klubami.

O planach utworzenia Superligi spekulowano co najmniej od kilku miesięcy. Najważniejsze w projekcie są oczywiście pieniądze. Pod koniec stycznia "The Times" poinformował, że tylko na początku kluby założycielskie mogłyby liczyć aż na 3,1 miliarda funtów "dotacji infrastrukturalnej" do podziału! Oznacza to, że na jeden klub przypadałoby od 89 aż do 310 milionów funtów. Pieniądze te miałyby wypełnić dziury w budżetach powstałe przez "utratę należnych dochodów ze stadionów z powodu pandemii COVID-19".

 Ale to nie wszystko. Roczny dochód poszczególnych klubów z racji udziału w Superlidze miałby wynieść od 130 do 213 milionów funtów. To olbrzymia kwota, bo obecnie zwycięzca Ligi Mistrzów może liczyć na około 100 milionów funtów. Niebotyczne pieniądze uczestnikom Superligi ma gwarantować głównie JP Morgan, czyli jeden z największych holdingów finansowych na świecie. Duża część pieniędzy pochodziłaby też z praw do transmisji oraz umów sponsorskich.

Więcej o:
Copyright © Agora SA