Borussia Dortmund w rewanżu miała tylko z jeden cel - wygrać. Najlepiej co najmniej dwoma bramkami, choć jednobramkowe prowadzenie, które zdobyli w 15. minucie piłkarze Edina Terzicia, było równie korzystne. Sytuacja zmieniła się ponad pół godziny później. Wszystko zniweczył jeden błąd - Emre Cana, który zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a podyktowaną jedenastkę na gola zamienił Mahrez. Na prowadzenie Manchester City wyprowadził w 75. minucie Phil Foden. To Anglicy powalczą o finał Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain.
Borussia Dortmund odpadła w ćwierćfinale Ligi Mistrzów po przegranej w dwumeczu 2:4. Łukasz Piszczek oba mecze obejrzał z ławki rezerwowych, a po raz ostatni na boisku w Lidze Mistrzów pojawił się 8 grudnia 2020 roku. Polak rozegrał 71 minut i strzelił jednego z dwóch goli, które dały drużynie zwycięstwo w starciu z Zenitem Sankt-Petersburg. Warto dodać, że było to pierwsze i jedyne trafienie Piszczka w Lidze Mistrzów.
Czy jeszcze zobaczymy Łukasza Piszczka w Lidze Mistrzów? Wszystko wskazuje na to, że nie. Obecny kontrakt Polaka wygasa z końcem tego sezonu. Następnie wróci do Polski, gdzie skupi się na pracy w swoim ukochanym klubie LKS Goczałkowice. - Plan jest taki, że w czerwcu wrócę i pomogę drużynie w trzeciej lidze. Do tej pory podczas pobytu w Polsce mieszkaliśmy w Zabrzu, ale niedługo przeniesiemy się do Katowic. Stamtąd będę dojeżdżał - ujawnił już w grudniu Łukasz Piszczek, o czym informowaliśmy TUTAJ>>>.
Polski obrońca swój debiut w Lidze Mistrzów zaliczył w październiku 2011 roku w meczu przeciwko Arsenalowi. Przez dziewięć sezonów wystąpił 54-krotnie, a w tym czasie zanotował jeszcze sześć asyst. Wypracowane liczby stawiają 35-latka na trzecim miejscu pod względem liczby występów w LM wśród Polaków i na pierwszym miejscu w historii Borussii Dortmund.