• Link został skopiowany

Alarm w Monachium! Bayern stracił dwóch kolejnych piłkarzy

Bayern nie tylko przegrał 2:3 z PSG w Monachium w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, ale stracił również dwóch piłkarzy, którzy doznali kontuzji i musieli opuścić murawę jeszcze w trakcie pierwszej połowy.
Fot. Matthias Schrader / AP

Gwiazdą meczu rozgrywanego na Allianz Arena był Kylian Mbappe, strzelec dwóch bramek, w tym decydującej. Bayern przed rewanżem w Paryżu ma nie tylko zły wynik, ale musi również drżeć o zdrowie dwóch piłkarzy, Leona Goretzki i Niklasa Suele. Trener Hansi Flick jeszcze w pierwszej części, odpowiednio w 32.  i 42. minucie musiał zdjąć ich z boiska, wprowadzając Alphonso Daviesa i Jerome'a Boatenga.

Zobacz wideo "Plan Kloppa nie wypalił. Liverpool wyszedł na miękkich nogach"

Kolejny problem Bayernu. Goretzka i Suele kontuzjowani!

Okazało się, że były to zmiany wymuszone wynikające z kontuzji lidera środka pola i środkowego obrońcy. - Zarówno Leon, jak i Niklas mają kontuzje mięśni. Badania wykażą, jak długo będą pauzować - przyznał Flick, cytowany przez oficjalną stronę mistrza Niemiec.

Goretzka sygnalizował chęć zmiany już pięć minut wcześniej niż faktycznie nastąpiła, o czym poinformował ekspert Bundesligi w telewizji ESPN, Archie Rhind-Tutt. Hansi Flick najpierw kazał się rozgrzewać środkowemu obrońcy Bayernu, czyli Jerome'owi Boatengowi. Potem miał jednak zmienić zdanie i wskazać na Alphonso Daviesa. Ze względu na to, jak długo wszystko trwało, Goretzka nie został zmieniony odpowiednio szybko i popełnił błąd przy drugiej bramce - jego strefa przed polem karnym pozostała niekryta, co ułatwiło sprawę pozostającemu przed polem karnym Marquinhosowi. Przy nim był jedynie David Alaba, który i tak nie zdążył interweniować przy strzale obrońcy PSG.

Rhind-Tutt wskazał także, że poirytowany tym, co się wydarzyło był inny pomocnik Bayernu, Joshua Kimmich. Miał krzyczeć "Zmień go, gościu!" do trenera Bawarczyków, Hansiego Flicka.

Rewanżowe spotkanie PSG z Bayernem zostanie rozegrane 13 kwietnia w Paryżu. Na pewno zabraknie w nim Roberta Lewandowskiego, który w środę wieczorem jeszcze przed rozpoczęciem spotkania przyznał w rozmowie ze Sky Sport, że nie zdąży się wykurować. - Robię wszystko, by wrócić na boisko, ale zrobię to tylko wtedy, gdy będę się dobrze czuł. Jestem w domu z rodziną. To nie jest fajne uczucie. Oczywiście wolałbym być na boisku, ale jest jak jest i będę trzymał kciuki za Bayern - powiedział Lewandowski.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: