Szalony mecz i pięć goli w starciu Bayernu z PSG! Mbappe poprowadził PSG do triumfu

Hit nie zawiódł! Mimo braku Roberta Lewandowskiego, piłkarze Bayernu Monachium i Paris Saint-Germain stworzyli na Allianz Arenie w Monachium kapitalnie widowisko. Zwycięsko z niego wyszło PSG, które głównie dzięki znakomitej postawie Kyliana Mbappe i Keylora Navasa zwyciężyło 3:2. Rewanż za tydzień.

Jak poradzi sobie Bayern bez Roberta Lewandowskiego? Takie pytanie zadawano sobie przed środową rywalizacją z PSG, która dla gości była swoistym rewanżem za ubiegłoroczny finał. W Lizbonie wygrał Bayern 1:0, po golu wychowanka Paris Saint-Germain - Kingsleya Comana. Neymar, Mbappe i pozostałe gwiazdy z Paryża chciały wykorzystać nieobecność Lewandowskiego, tym bardziej, że oprócz niego w Bayernie nie mógł grać zakażony koronawirusem Serge Gnabry. W PSG też nieobecnych nie brakowało, jednak poza Marco Verrattim nie dotyczyły one pierwszoplanowych postaci. 

Zobacz wideo Rewolucja w europejskiej piłce jest już niemal pewna! UEFA reaguje [Studio Biznes]

Zaczęło się od trzęsienia ziemi

Mimo trudnych warunków atmosferycznych - temperatury około 0 stopni Celsjusza i padającego śniegu - obie drużyny nie zamierzały zwlekać i szybko zaczęły dostarczać emocji. W pierwszej minucie po akcji Lucasa Hernandeza jego strzał trafił w boczną siatkę. Chwilę później, po rzucie rożnym, uderzenie głową Erica Maxima Choupo-Motinga uderzyło w poprzeczkę bramki Keylora Navasa. PSG wyszło z kontratakiem i... otworzyło wynik spotkania! Po kapitalnej szarży i podaniu Angela Di Marii w znakomitej sytuacji znalazł się Kylian Mbappe. Francuz uderzył prosto w Manuela Neuera, ale ku zaskoczeniu wszystkich piłka jakimś cudem przebiła się przez niemieckiego bramkarza i wpadła do siatki. 

Szarża Bayernu zakończona... golem dla PSG

Bayern rzucił się od razu do odrabiania strat i sytuacji dla drużyny Hansiego Flicka. Kilkakrotnie uderzał Leon Goretzka, w najlepszej sytuacji jego strzał głową z kilku metrów trafił prosto w Keylora Navasa. Świetną szansę miał Eric Maxim Choupo-Moting, jednak z bliska nie zaskoczył kostarykańskiego bramkarza. Kameruńczyk spudłował również z kilku metrów po rzucie rożnym, a strzał z 16 metrów Benjamina Pavarda odbił Navas. W polu karnym PSG często tworzyło się zamieszanie, ale przez długi czas za każdym razem wszystko kończyło się szczęśliwie dla gości. 

Paradoksalnie, gdy wydawało się, że gol wyrównujący dla Bayernu jest kwestią czasu, drugą bramkę strzeliło PSG. Uczciwie trzeba przyznać, że w 12. minucie jedynie minimalny spalony Kyliana Mbappe uchronił gospodarzy przed golem Juliana Draxlera. W 28. minucie Bayernu już nic nie było w stanie uratować. Po rzucie rożnym pod polem karnym rywala został Marquinhos i dostał genialne podanie od Neymara. Kapitan PSG wyszedł sam na sam z Manuelem Neuerem i pewnym strzałem podwyższył wynik.

Zmiany w składach i wyniku. Udany pościg gospodarzy

Od tego momentu zaczęły się kłopoty PSG. Wszystko dlatego, że Marquinhos, będący podporą defensywy zespołu z Paryża, doznał urazu i musiał opuścić boisko. Zmian dokonywał także Hansi Flick, który najpierw ściągnął z boiska Leona Goretzkę, a następnie Niklasa Suele. Jeszcze w pierwszej połowie zastępowali ich Alphonso Davies i Jerome Boateng. Bawarczykom tuż przed przerwą udało się zmniejszyć straty - po znakomitym dośrodkowaniu Benjamina Pavarda świetnym strzałem głową popisał się Eric Maxim Choupo-Moting i zgodnie z powiedzeniem "do trzech razy sztuka" w swojej trzeciej dobrej sytuacji zdołał strzelić gola kontaktowego. 

Po zmianie stron obraz gry się nie zmieniał. Bayern przez cały czas dominował i szukał wyrównania. Zanim jednak gospodarze zaczęli dochodzić do sytuacji, tę zmarnował Neymar, który nie zdołał pokonać Manuela Neuera. W tym momencie rozpoczęło się kolejne bombardowanie bramki Keylora Navasa. Próbowali David Alaba, Benjamin Pavard i Joshua Kimmich, ale żaden z nich nie był nawet blisko zaskoczenia Kostarykanina. To wraz z upływem gry udało się dopiero niezawodnemu Thomasowi Muellerowi. Doświadczony Niemiec wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Joshuy Kimmicha i głową doprowadził do zasłużonego remisu.

Mbappe znów zachwycił 

Bayern naciskał, momentami gniótł swojego rywala, ale PSG było tego dnia zabójczo skuteczne i miało w swoich szeregach nieprawdopodobnego Kyliana Mbappe. I to on znowu okazał się decydujący. W kontrataku gości Francuz z lewego skrzydła ściął w pole karne i mimo obecności Jerome'a Boatenga płaskim strzałem z kilkunastu metrów zmylił totalnie Manuela Neuera. Ku zaskoczeniu wszystkich, PSG znów było na prowadzeniu w Monachium.

Choć tuż po tym golu kolejną szansę w tym meczu miał Choupo-Moting (jego strzał obronił Navas), to później zespół z Paryża przejął kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi. Bayern stworzył kolejne szanse dopiero w samej końcówce. Minimalnie mylili się jednak David Alaba i Thomas Mueller.

Głównie dzięki znakomitej postawie Kyliana Mbappe i Keylora Navasa, Paris Saint-Germain pokonało na wyjeździe Bayern Monachium 3:2 i jest w znakomitej sytuacji przed rewanżem, który odbędzie się we wtorek na Parc des Princes w Paryżu. W nim również Bayern będzie musiał sobie radzić bez kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. W półfinale zwycięzca tej pary zmierzy się z Manchesterem City lub Borussią Dortmund (2:1 w pierwszym meczu w Manchesterze). 

Bayern Monachium - Paris Saint-Germain 2:3 (1:2)

Bramki: Choupo-Moting 37', Mueller 60' - Mbappe 3', 68', Marquinhos 28'.

Bayern Monachium: Neuer - Pavard, Suele (42' Boateng), Alaba, Hernandez - Kimmich, Goretzka (33' Davies) - Sane, Mueller, Coman - Choupo-Moting.

Paris Saint-Germain: Navas - Dagba, Marquinhos (30' Herrera), Kimpembe, Diallo (46' Bakker) - Danilo, Gueye - Di Maria (71' Kean), Neymar, Draxler - Mbappe.

Żółte kartki: Hernandez, Kimmich, Boateng, Choupo-Moting - Draxler.
Sędzia: Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania).

Więcej o:
Copyright © Agora SA