Awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów Paris Saint-Germain zawdzięcza Kylianowi Mbappe, który w dwumeczu strzelił cztery gole, ale też Keylorowi Navasowi. Kostarykanin był najlepszym zawodnikiem rewanżowego spotkania. Zakończyło się ono remisem (1:1), ale tylko dzięki znakomitym interwencjom bramkarza gospodarzy, który zatrzymał nie tylko uderzenia Ousmane Dembele czy Sergino Desta, ale też strzał Leo Messiego z rzutu karnego.
Keylor Navas opowiedział, jak udało mu się zatrzymać Leo Messiego
– Nigdy nie wiesz, w którą stronę uderzy Leo, bo w karierze wykonał ponad 60 jedenastek, ale wyczułem, co zrobi – powiedział Keylor po zakończeniu spotkania. – Miałem wrażenie, że zdecyduje się na strzał w przeciwny róg niż w pierwszym spotkaniu. I trafiłem! – cieszył się golkiper, który ma za sobą przeszłość w Realu Madryt. – Darzę Królewskich sympatią, ale to przeszłość. Cieszę się, że mogłem pomóc Paris Saint-Germain – przekonywał Navas.
Warto zauważyć, że Navas był kluczowym piłkarzem PSG. Tylko w samej pierwszej połowie aż osiem razy musiał ratować swoją drużynę. Późnej dołożył jeszcze dwie interwencje. Rekord interwencji w tym sezonie LM to 12 obron na cały mecz. Mimo znakomitej parady Keylora, hiszpańskie media twierdzą, że rzut karny powinien był zostać powtórzony. Wszystko za sprawą złamania przepisów przez Marco Verrattiego. Warto przypomnieć, że Kostarykanin sparował jedenastkę tuż przed przerwą przy wyniku 1:1.