Borussia Dortmund prowadziła do przerwy z Sevillą 1:0 w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jedyną bramkę w pierwszej połowie zdobył Erling Haaland. To norweski gwiazdor był też bohaterem sytuacji, która miała miejsce zaraz po przerwie.
Wszystko zaczęło się w 48. minucie, kiedy Haaland zdobył drugą bramkę dla Borussii Dortmund. Gol ten jednak nie został uznany. Wszystko przez VAR, po którego analizie sędziowie dopatrzyli się faulu Norwega na Fernando. Nie była to jednak jedyna decyzja arbitra w tej sytuacji.
Sędziowie nie tylko nie uznali bramki Haalanda, ale podyktowali za to rzut karny dla Borussii! Po analizie VAR okazało się, że chwilę wcześniej norweski napastnik był faulowany przez Julesa Kounde. Do rzutu karnego podszedł Haaland, jednak jego uderzenie w doskonałym stylu odbił Yassine Bounou, który wspaniale poradził sobie też z dobitką Norwega.
Sevilla wyprowadziła szybki kontratak, który przerwał sędzia główny. Arbiter podjął bowiem decyzję o powtórzeniu jedenastki! Wszystko przez to, że Bounou przy strzale Haalanda zbyt szybko opuścił linię bramkową!
Do powtórzonej jedenastki raz jeszcze podszedł norweski napastnik, który tym razem pokonał bramkarza Sevilli. Haaland ponownie uderzył w swój prawy róg i tym razem podwyższył prowadzenie Borussii na 2:0. Wszystko skończyło się w 54. minucie. Po strzeleniu gola Norweg w emocjach podbiegł do Bounou, celebrując go. Za prowokacyjne zachowanie Haaland został ukarany żółtą kartką.
Mecz zakończył się remisem 2:2. Obie bramki dla Sevilli zdobył Youssef En Nesyri.